Klasyk ma dla mnie wartość sentymentalną ( pierwsza gitara :]). Problem jest "tylko taki że moje dziecię lat 2 i pół wlazło ostatnio na gryf i nastąpiło momentalne oderwanie gryfu od pudła :) w miejscu gdzie gryf łączy się z korpusem jest szczelina taka że małego palucha zmieścisz. Mało mi serce nie pękło, ale dziecko to dziecko... Mój błąd gitara leżała na dywanie...
Zamierzam to jakoś wyszlifować z lekka papierem ściernym wyrównując powierzchnię i skleić. I tu pytanie dla fachmanów. Jakiego kleju najlepiej użyć? Czy chamski vikol wystarczy? A może są jakieś lepsze alternatywy? Będę wdzięczy za każdą konstruktywną sugestię :)