Awatar użytkownika
RiffingMan
Doradca
Posty: 487
Rejestracja: 28-05-2011 21:56

30-10-2012 20:40

Witam!

Otóż mam taki problem, gram w zespole i komponuję różne rzeczy, lecz proces mojego komponowania przebiega w zupełnie inny sposób niż moich kolegów. Otóż ja bardzo kurczowo trzymam się teorii. Wszystko co robię podporządkowuję jej. Oczywiście sprawdzam jak brzmi to co zagram, jednak moje pomysły są stricte podporządkowane teorii muzyki. Natomiast moi kumple nie patrzą na to, grają na chybił trafił to co przyjdzie im do głowy. Czasem chce mnie skręcić, ostatnia sytuacja: kumpel postawił dźwięk D# w kontekście akordu Am, który jest toniką w kontekście progresji eolskiej. Jak wiadomo jest to tryton, którego nie ma w skali. Dla mnie oczywistym jest, że D - kwarta czysta będzie brzmiała lepiej, nie muszę tego sprawdzać na instrumencie. Chciałem ten tryton podciągnąć pod cokolwiek, nie udało mi się, jedyne co mi przyszło do głowy to tryton jako blue note w harmonii bluesa, niestety niezbyt mi to pasuje, bo jak wiadomo Am nie jest akordem dominantseptymowym. Poza tym wg mojego dźwięk D# w kontekście Am tak czy siak nie pasuje. Zagrajcie sobie akord Amadd11+ to poczujecie ten dysonans.

Mój kolega komponuje "sercem". Podaje mi progresję akordów, minutka i już wiem wszystko o harmonii utworu. Ja za to dokonuje chłodnych kalkulacji, które później przekładam na instrument, on tego słucha, mówi, że to "czuje" i dodaje różne swoje pomysły.

I mam takie pytanie, czy dobrze robię tak bardzo podporządkowując się teorii i denerwując się na innych, że robią muzykę wyłącznie "sercem" i im się wydaje w przypływie adrenaliny, że coś jest świetnego, a tak naprawdę, no cóż, szara rzeczywistość? No więc moje pytanie można skrócić do tego: czy mają rację ludzie przekładający teorię nad "serce" czy "serce" nad teorię?
Praktyka > Teoria > Sprzęt
Służę pomocą w zrozumieniu teorii muzyki, wystarczy wysłać prywatną wiadomość.

Awatar użytkownika
charlietheunicorn
Posty: 179
Rejestracja: 10-04-2010 01:03

31-10-2012 11:10

"Kieruję się sercem" - chyba głupszego usprawiedliwienia swojej ignorancji nie słyszałem. Co to znaczy? Serce pompuje krew. Teraz trochę poważniej, zgłębianie teorii muzyki to ogromny skok zarówno w rozwoju muzycznym, jak i w komponowaniu. Pomijam już fakt jak bardzo ułatwia ona komunikację z innymi członkami zespołu (niekoniecznie w składzie 2 gitary, bas, perka, gdzie od biedy można mówić "naciśnij piąty próg na strunie E - patrz tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=dDZ5Zozejh4). Głupie twierdzenie, że ktoś gra z "serca", pewnie chłopakom chodziło o to, że grają to, co im przyjdzie do głowy. Głupota. Ja również tak gram, jednak jako taka wiedza o danych akordach, dźwiękach czy skalach bardzo ułatwia mi pracę - nie muszę szukać po omacku dźwięków na gryfie (co zapewne robią ci twoi koledzy). Oczywiście są odstępstwa od teorii i czasami coś naprawdeę niepozornego może brzmieć fajnie, jednak teoria to moim zdaniem absolutna muzyczna podstawa i wspaniały język komunikacji między muzykami.

Pozdrawiam!
Pomogłem ? Postaw browara!
last.fm/user/geri1992

Awatar użytkownika
RiffingMan
Doradca
Posty: 487
Rejestracja: 28-05-2011 21:56

31-10-2012 18:58

Nie szukają po omacku dźwięków, wiedzą o interwałach, tylko tak jakby zupełnie się nimi nie przejmują. Ja za to cały czas: analiza, analiza, analiza. Dzięki za odpowiedź. :)
Praktyka > Teoria > Sprzęt
Służę pomocą w zrozumieniu teorii muzyki, wystarczy wysłać prywatną wiadomość.

epiman96
Posty: 519
Rejestracja: 02-04-2011 14:33

31-10-2012 19:41

Myślę, ze teoria jest przydatna ale do czasu. Do czasu, czyli do momentu, w którym zaczyna Cie ograniczać. Bardzo dobrze jak koledzy mają pojęcie o interwałach i mogą sie z Tobą porozumiewać bardziej 'profesjonalnie'. Ale przykładowo ja podczas komponowania riffu nie ograniczam się teorią, gram to co czuję, dobieram nuty, przekładam to co mam w głowie na dźwięki na gryfie. Nie myśle wtedy o schematach skal, nawet wciskam nie pasujące na pozór dźwięki (to akurat z tego powodu, ze taki moj styl grania, troche fałszów). Dopiero po teorie sięgam podczas np. podczas solo. Ale to znowu wkraczamy w temat, czy skale bardziej ograniczają czy pomagają :)

Pozdrawiam.
Squier by Fender Classic Vibe 50`s Stratocaster | Epiphone AJ 100 VS | Kustom KG112 FX
Lubujcie http://www.facebook.com/pages/John-Frus ... 87?fref=ts

Awatar użytkownika
wojtq125
Posty: 261
Rejestracja: 13-10-2011 18:07

31-10-2012 19:44

Co za prawdziwe historie. Ja byłem napalony na granie z zespołem (keyboard, sax, ja na gitarze i perka). Wszyscy inni oczywiście wychowankowie szkoły muzycznej. Gdy przyszło się nam zgadać to dostałem wiadro zimnej wody na łeb. Jednak teoria, a przede wszystkim nuty to podstawa przy zespole.
Cort Cr 250 - Unitra Eltron 50 - DIY Atom 5w - DIY mxr dist+ - DIY Marshall Bluesbreaker
- DIY PurplePlexi - Diy paka 2x12 - M-audio Fast Track - Vox Ad50Vt
Obrazek

Awatar użytkownika
RiffingMan
Doradca
Posty: 487
Rejestracja: 28-05-2011 21:56

31-10-2012 20:25

No ja właśnie prezentuję styl myślenia bardzo podobny do wojtq125. Teoria jest dla mnie bardzo ważna. Zauważyłem właśnie, że niektórzy ludzie myślą, że teoria ogranicza. Według mnie otwiera nieznane dotąd rejony muzycznego "wszechświata". ;)
Praktyka > Teoria > Sprzęt
Służę pomocą w zrozumieniu teorii muzyki, wystarczy wysłać prywatną wiadomość.

epiman96
Posty: 519
Rejestracja: 02-04-2011 14:33

31-10-2012 20:54

Dla mnie też, teoria otwiera więcej możliwości, a przede wszystkim segreguje i uporządkowuje wiedzę. Ale to moje zdanie, że podczas robienia kawałku może ograniczać, ale to kwesta tego czy umiemy zniej korzystać :)

Jednak teoria, a przede wszystkim nuty to podstawa przy zespole.

Zalezy w jakim, w wielu ludzi nie maja pojęcia o nutach :) Ale racja, że dobrze jest jak ludzie znają interwały, budowe gam itd. nuty juz niekoniecznie, chyba, że w zespole jakim wymieniłeś, czyli sax, skrzypce np. itd.
Squier by Fender Classic Vibe 50`s Stratocaster | Epiphone AJ 100 VS | Kustom KG112 FX
Lubujcie http://www.facebook.com/pages/John-Frus ... 87?fref=ts

Awatar użytkownika
PenTaTonik
Posty: 51
Rejestracja: 03-11-2009 17:38

31-10-2012 21:44

Myślę, że masz na tym punkcie zboczenie i lubisz się tym chwalić. To że w skali eolskiej nie występuje od prymy tryton to nie znaczy, że nie można go użyć pod akordem amol, jeśli zrobi się to tak, że to zabrzmi, ale zrobisz to specjalnie żeby nie zabrzmiało to nie widzę problemu.

Cały szkopuł polega na tym, że żeby grać poza totancją, poza "teorią" to trzeba najpierw tą teorię poznać. Chodzi o to żeby robić to świadomie. Bardzo dobrze, że znasz teorię, to ważna sprawa, ale jak improwizujesz, komponujesz to oprócz tego kieruj się również słuchem ;)

nickolas
Posty: 127
Rejestracja: 13-06-2010 16:24

01-11-2012 07:20

a pitolenie maczenie.

@PenTaTonik

wlasnie, gra sie swiadomie na sluch.
wyystarczy ten filmik zobaczyc ze skalami sie nie gra itp itd http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... imRbaReMyE

@wojtq125
a mowia ze beatlesi nie znali nut huehuehuehue

@RiffingMan

wez se kalkulator i sobie rob obliczenia gdzie co ma byc zamiast chwycic gitare i grac to co sie ma w sercu/w mozgu/uszach/ciele czy gdzie tam ;_;

@charlietheunicorn

powinienes byc kardiologiem ;_;

Awatar użytkownika
RiffingMan
Doradca
Posty: 487
Rejestracja: 28-05-2011 21:56

01-11-2012 14:07

nickolas pisze:@RiffingMan

wez se kalkulator i sobie rob obliczenia gdzie co ma byc zamiast chwycic gitare i grac to co sie ma w sercu/w mozgu/uszach/ciele czy gdzie tam ;_;


Chwytam za gitarę i gram to co słyszę w sobie od wewnątrz. Kiedy zagram to co w sobie usłyszę dokonuję tego analizy, co pomaga mi w udoskonalenia riffu, melodii, progresji akordów czy czego tam jeszcze. Nawet kiedy się nie myśli o skali, to gra się wg jakiejś skali.

PenTaTonik pisze:Myślę, że masz na tym punkcie zboczenie i lubisz się tym chwalić. To że w skali eolskiej nie występuje od prymy tryton to nie znaczy, że nie można go użyć pod akordem amol, jeśli zrobi się to tak, że to zabrzmi, ale zrobisz to specjalnie żeby nie zabrzmiało to nie widzę problemu.

Cały szkopuł polega na tym, że żeby grać poza totancją, poza "teorią" to trzeba najpierw tą teorię poznać. Chodzi o to żeby robić to świadomie. Bardzo dobrze, że znasz teorię, to ważna sprawa, ale jak improwizujesz, komponujesz to oprócz tego kieruj się również słuchem ;)


Trzeba przyznać jestem trochę przewrażliwiony na punkcie tej całej teorii. ;) Zgadzam się w pełni, że trzeba kierować się słuchem, poznać teorię i grać świadomie. Święta prawda.
Praktyka > Teoria > Sprzęt
Służę pomocą w zrozumieniu teorii muzyki, wystarczy wysłać prywatną wiadomość.

Awatar użytkownika
James_Bond
Doradca
Posty: 551
Rejestracja: 16-09-2007 16:58

01-11-2012 23:18

Sam chciałbym teorię znać lepiej (która ogranicza się do pentatoniki :P), ale szczerze mówiąc przy znajomości gryfu i ogarnięciu można bez tego żyć śmiało, tyle że trzeba do tego też wyczucia smaku, jeśli chce się robić jakieś bardziej złożone rzeczy, przestrzennie aranżować utwory, to teoria może pomagać(od tego Beatlesi mieli swojego George'a Martina), ale właśnie- pomagać, nie być przewodnikiem.

Idź śladem kolegów myślę, mniej matematyki, więcej spontanu, chyba że gracie prog rocka, albo inne wynalazki ;)

Awatar użytkownika
PuMak
Posty: 128
Rejestracja: 05-03-2012 12:09

02-11-2012 00:16

Kurde, rozumiem, że teoria, skale, interwały, gamy, tonacje itp. ważna bardzo sprawa, ale czy trochę nie przesadzacie? Czy to się nie mija z celem? Gra powinna sprawiać frajdę, a nie jakieś spiny, że ktoś pojechał w tym momencie septymą wielką zamiast tercją małą. Muzyka to nie chłodna kalkulacja czy coś pasuję czy nie. To nawet fizyka i matematyka zakłada większą swobodę niż wasze podejście do muzyki. Jasne, bardzo fajnie i ogromny plus jak się jest tego wszystkiego świadomym, ale tworzenie i granie wyłącznie w oparciu o zasady i schematy dla mnie zabija całą przyjemność.
Alhambra 7P, Hohner HC-06, lutniczy Gibson es 175, Fender SQ Affinity, Marshall JCM DSL 50, Marshall 1936 2x12, Marshall MG 15, Boss: NS, CH1, MD2

Awatar użytkownika
ValmarisSiFi
Posty: 16
Rejestracja: 17-11-2011 17:16

02-11-2012 17:13

Ja mam gdzieś zasady. Muzyka to nie nauka ścisła. Co prawda znam skale, interwały i inne tym podobne, ale melodie układam w głowie i mam głęboko gdzieś, że coś nie pasuje lub coś jest poza skalą. I według mnie tym się powinno kierować - uczuciem, nie zasadami.
"To this day I don't have a guitar idol. I have people who are my favorites."
Randy Rhoads

Awatar użytkownika
Klawiszowiec
Posty: 1346
Rejestracja: 06-02-2012 19:11

02-11-2012 17:22

Hendrix uczył się teorii i skal ?
Classic Vibe 50 Ltd Candy Apple Red, Yamaha THR10 kremowa, Yamaha F310,

Awatar użytkownika
wojtq125
Posty: 261
Rejestracja: 13-10-2011 18:07

02-11-2012 20:41

Ale dajmy na to że chcę sobie zrobić jam do jakiegoś podkładu. Mam podaną tonację. I niech teraz ktoś, kto nie zna skal spróbuje zagrać coś co się nie będzie gryzło z podkładem. Problem, nie? Jak umiem skalę to wiem przynajmniej po czym się poruszać.
Cort Cr 250 - Unitra Eltron 50 - DIY Atom 5w - DIY mxr dist+ - DIY Marshall Bluesbreaker
- DIY PurplePlexi - Diy paka 2x12 - M-audio Fast Track - Vox Ad50Vt
Obrazek

nickolas
Posty: 127
Rejestracja: 13-06-2010 16:24

04-11-2012 07:23

wojtq125 pisze:Ale dajmy na to że chcę sobie zrobić jam do jakiegoś podkładu. Mam podaną tonację. I niech teraz ktoś, kto nie zna skal spróbuje zagrać coś co się nie będzie gryzło z podkładem. Problem, nie? Jak umiem skalę to wiem przynajmniej po czym się poruszać.


Nie - nie problem. Znam wiele osob co nie znaja skali a jammuja tak ze hoohoho. Przeciez skalami sie nie gra ;___; Nie umiesz swiadomie grac skoro tak.
Nawet tutaj jest to powiedziane ze skalami sie nie gra:

http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... imRbaReMyE

Awatar użytkownika
kavoo
Posty: 2112
Rejestracja: 08-07-2012 23:17

04-11-2012 09:07

nickolas pisze:Znam wiele osob co nie znaja skali a jammuja tak ze hoohoho.

A ci, co znają skale, nie jammują tak że hoohoho?

Widzę, że sztandarowe hasło Błasia na tym forum zagościło jako dyżurny excuse przed unikaniem teorii ;-) Ciekaw jestem ile lat Błaś wkuwał skale i teorię, zanim ogarnął to wszystko w takim stopniu, że teraz swobodnie łamie zasady wykraczając poza skale podczas solowania.

Cały problem polega na tym, żeby grać z głową. A przede wszystkim słuchać z głową i ROZUMIEĆ, co się słyszy.

Dokładnie tak, jak ze słowami Błasia. Człowiek rozumny zrozumie całość przesłania. Głupi zrozumie część, a resztę sam sobie dopowie.
Obrazek
Sarkazm i ironia pomagają mi zdzierżyć głupotę innych.

Awatar użytkownika
RiffingMan
Doradca
Posty: 487
Rejestracja: 28-05-2011 21:56

04-11-2012 12:17

@nickolas W szkole gitarowej pana Błasia jest mnóstwo materiałów, mówiących właśnie o skalach.
Praktyka > Teoria > Sprzęt
Służę pomocą w zrozumieniu teorii muzyki, wystarczy wysłać prywatną wiadomość.

Awatar użytkownika
Havok
Posty: 324
Rejestracja: 25-09-2011 21:51

04-11-2012 12:28

Jeśli bez problemu dogrywasz do podkładów w wielu pozycjach na całym gryfie to znaczy, że znasz skale. Nie potrafisz ich jedynie nazwać. To tak jakby sie zastanawiać, czy kierowcy rajdowemu potrzeba szkoleń potwierdzających jego znajomość nazewnictwa pedału gazu i czy też sprzęgła.
Peavey 6505+, Diezel Herbert,Fryette Sig X, Marshall/Mesa Boogie Full stack, Jackson RR24YB, DBZ Venom, Ran Custom,Washburn D200 PROE, ZW Overdrive,ZW-45,KK Equalizer, ISP Decimator,TC Hall of Fame, Cioks power supply


GG:13411895

Awatar użytkownika
huberdt
Moderator
Posty: 446
Rejestracja: 31-01-2007 08:38

04-11-2012 12:36

Kto twierdzi, że teoria muzyki jest niepotrzebną bzdurą jest uosiem.

Poznanie zasad muzyki jest potrzebne chociażby z prostego powodu - trzeba wiedzieć, co się łamie.
http://www.youtube.com/user/McsLk17
https://soundcloud.com/ent3x15

Awatar użytkownika
Blisher
Posty: 139
Rejestracja: 08-05-2011 17:05

06-11-2012 15:10

nickolas pisze:Nawet tutaj jest to powiedziane ze skalami się nie gra:

Przez Chrystusa, Błasia naszego, amen.

Skalami się nie gra, owszem. Ale dopiero wtedy, kiedy nasza wyobraźnia muzyczna jest rozwinięta do tego stopnia, że potrafimy świadomie przenosić muzykę z głowy, na gryf.

Podpisuję się wszystkimi ręcoma pod tym, co już napisane wcześniej - łamać zasady teorii można, ale tylko wtedy, kiedy robimy to świadomie.

Mam nadzieję, że nie obraziłem niczyich uczuć religijnych.

Awatar użytkownika
Nieznajomy
Posty: 537
Rejestracja: 28-05-2009 18:46

02-12-2012 18:32

Ja też zawsze oskarżałem siebie samego o to, że nie potrafię ułożyć nic co by nie zgadzało się co do joty w 100% z teorią... umiem trochę szybko ponawalać. Wiem jak co zabrzmi zanim to zagram ale może raz na dziesięć moich improwizacji wykraczam poza skalę, po której aktualnie gram...

Według mnie tworzenie piosenek powinno przebiegać tak - tworzysz coś przelewając to z głowy na gryf. I tak jak już ktoś powiedział - nie przejmujesz się tym czy to się trzyma jakichśtam tonacji i innych pierdół. Dopiero jak przychodzi dograć jakieś harmonie albo solówki lub zwyczajnie ułożyć linie melodyczną wokalu ( choć to też można na czuja ) to sięgasz właśnie po nieocenioną teorię. Kiedyś ułożyłem riff, który zawierał 4 dźwięki leżące koło siebie... pewnie jest jakaśtam skala która zawiera te 4 sekundy małe koło siebie ale nie znam takiej i chyba nie zamierzam znać. Coś w takich sytuacjach trzeba zrobić i wtedy teoria nie zawsze pomoże.

Havok pisze:Jeśli bez problemu dogrywasz do podkładów w wielu pozycjach na całym gryfie to znaczy, że znasz skale. Nie potrafisz ich jedynie nazwać.


Tró
Epiphone Korina Explorer > Proel Die Hard > Bugera 6262 Infinium Head > PRO SNAKE 1,5m > Harley Benton g212 Vintage

Kostki - Dunlop Lucky Thirteen :]
Efekty - Ibanez DE7 Delay/Echo

Zapraszam na forum wokalne http://forum.strefaglosu.pl/index.php :]

Wróć do „Teoria muzyki”