Struny Dean Markley

Witam. Chciałem zapytać jak te struny sprawdzają się w cięższym graniu szczególnie chodzi mi o Blue Steel :) Z góry dziękuje za odpowiedź. pozdrawiam

Moje ulubione :) Grają bardzo ładnie, klarownie, są żywotne. Szczerze polecam.

Może miałem pecha, ale akustyczne markleye swego czasu kupowałem i lubiły sobie pęknąć, są żywotne brzmieniowo, ale nie tak jak Ernie Ball wg. mnie.

Nie wiem jak wyższe serie, ale Blue Steel i niższe, to żywotność miały jednodniową.

Idąc dalej tym tokiem myślenia, struny tracą brzmienie już po paru godzinach gry, szczególnie w wysokich częstotliwościach. Jeśli mowa o Blue Steel'ach to dla mnie napewno przewyższają zwykle Ernie Ball'e, których cena nie powinna być wyższa niż 10zl

Odnosiłem się do akustyków.

Blue Steel grają specyficznie, ciut inaczej niż struny nie "mrożone". Cechuje je selektywność i jasność brzmienia. Fajnie grają na przesterach.

Polecam zerknac na serie Helix od Dean Markleya, fajne struny i bardzo ladnie sie odzywaja wlasnie w ciezszym graniu.

pozwole sobie dodać nieco o blue steel. Dają ciepłe łagodne brzmienie, na przesterze to samo, ale pociągnąwszy je mocniej pokazują pazurki. Ale ich żywotność to śmiech, gdzie jedne w warunkach domowych wytzymują powiedzmy 2 czy 3 tygodnie, te zachowają walorzy brzmieniowe max przez 3-5 dni. Później są problemy ze strojem itp

A jeśli chodzi o NickelSteel?

James_Bond pisze:Może miałem pecha, ale akustyczne markleye swego czasu kupowałem i lubiły sobie pęknąć, są żywotne brzmieniowo, ale nie tak jak Ernie Ball wg. mnie.

no dokładnie... mi pękają częstawo, no i to brzmienie "metaliczne" konczy się po dwóch dniach.