Witam, mam zamiar kupić wzmacniacz w budżecie do 3500zł. Co myślicie o tym, żeby kupić za to samego head'a i puszczać go w mikser wyjściem line out. Czy wtedy dużo stracę na brzmieniu? Kwestia brzmienia jest najważniejsza, z odsłuchem nie byłoby problemu, gdyż korzystam ze słuchawek. Plusem są też małe gabaryty takiej głowy - grywam po weselach i czasami sceny w lokalach są malutkie. Teraz gram na Randallu RG50TC, którego puszczam na przody przez mikrofon i nie raz zdarzyło mi się kopnąć mikrofon podczas gry i na przodach cicho.
Czy może takie rozwiązanie nie ma w ogóle sensu (pod względem brzmienia) i lepiej kupić jakieś combo lub head + kolumnę i dalej puszczać mikrofonem?