Powoli kompletuje mi się budżet do kolejnych zakupów i zaczynają się dylematy w co zainwestować, żeby wyciągnąć maksimum korzyści. Opcje są dwie, obie zakładają wymianę pickupów w gitarze (DiMarzio SuperDistortion S + Custom Shop '69 + Custom Shop Fat50), więc tego nie uwzględniam.
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
1. WERSJA CICHSZA ;-)
a. kupno Fendera Frontman 25R
b. POD HD500 zostaje tak jak jest
Zalety:
- niski koszt
- tranzystor, więc w miarę nieinwazyjny jeśli chodzi o uszy sąsiadów
- nieco mniejsze gabaryty
Wady:
- tranzystor ;-)
- wszystko, co przesterowane i efektowane, opiera się na HD500
- spora plątanina kabli
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
2. WERSJA GŁOŚNIEJSZA ;-)
a. kupno Marshalla JMD501
b. POD HD500 albo zostaje, albo w ramach oszczędności idzie do ludzi
Zalety:
- EL34 na końcówce :-)
- wszystkie pożądane brzmienia do ukręcenia na samym piecu (więc teoretycznie HD500 niepotrzebny, co eliminuje sporo okablowania)
- piec "do końca życia" (nie wyobrażam sobie, żebym musiał go już zmieniać na lepszy)
Wady:
- cena (przy sprzedaży HD500 wada przestaje być istotna)
- moc, którą do grania na głośniku w mieszkaniu muszę zredukować powerbrakiem (na słuchawkach nieistotna)
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Jeśli chodzi o brzmienia, o których wspominam, to są następujące: Pink Floyd, AC/DC, Iron Maiden, Metallica. No i oczywiście w przypadku grania czegoś swojego: dobry ciepły clean, blues, rock, metal (bez agresywnego szatanienia).
Jakieś sugestie? ;-)