Ktory wzmacniacz do domu.

Witam! Szukam wzmacniacza lepiej zeby niedrogiego. Chcialbym grac muzyke typu acdc, rhcp, nirvana itp. , myslalem zeby kupic uzywke kustoma kg112fx ale nie moge znalezc, tak wiec mysle czy jeszcze doskladac troche i kupic nowke, czy moze lepiej np cos z tego? :

http://tablica.pl/oferta/roland-cube-15x-ID1rm1d.html
http://allegro.pl/line-6-spider-iv-15-w ... 14420.html
http://allegro.pl/marshall-mg15cd-i2622308432.html

Albo moze wy macie jakies lepsze propozycje w tej cenie?

Wydaje mi sie, ze najlepszym rozwiazaniem był by ten marshall, ale głowy sobie nie dam uciać... Niech sie wypowiedzą bardziej doświadczeni "wioślarze" :P

Wydaje mi sie, ze najlepszym rozwiazaniem był by ten marshall, ale głowy sobie nie dam uciać... Niech sie wypowiedzą bardziej doświadczeni "wioślarze" :P

Wydaje Ci sie.

Z tych 3 Cube. Ale podaj maksymalny budżet.

Ten Marszałek to zwykła pierdziawka. Z tych trzech to najlepszym wyborem będzie Roland. Polecam też CRATE FV15r.

No ta aktualnie posiadam 300zl no ale moze uda mi sie doskladac na tego kustoma... pytanie brzmi czy warto czy moze lepiej zachowac te 100zl na cos innego? :P

Warto, i to nawet więcej niż 100 zł. Zawsze lepiej mieć lepszy sprzęt niż gorszy

A co sadzicie o piecu dean markley k20? Pytam bo akurat znajomy ma do sprzedania za 350.

Jesli zalezy Ci na dobrym przesterze, to zdecydowanie Kustom. Co prawda ma troche gorszy clean. Ale da sie uzyskac niezle brzmienie na cleanie.

MaciasJeep pisze:Jesli zalezy Ci na dobrym przesterze, to zdecydowanie Kustom. Co prawda ma troche gorszy clean. Ale da sie uzyskac niezle brzmienie na cleanie.

Właśnie jak dla mnie clean jest sporo lepszy niż przester w nim, albo to wina wiosła, albo małego rozbujania głośnika, ale coś mnie w tym przesterze drażni. Jednak przy graniu zwykłych riffów na powerchordach jest ok, najlepiej na przesterze brzmi crunch, jest po prostu dobry. Nie przekraczając godziny 12 na gainie nie zawiedziesz się zbytnio, dalej się robi mocno basowo, i średnio pod względem brzmienia, choć imo nadal lepiej niż to co wymieniono u góry.
Świetna baza do używania jakiegoś distortion.
Mi osobiście na próby razem z kostką pasuje, jest wystarczająco głośny, choć teraz, jak pełen skład się zrobił, to może być lekko za słaby. Ale jeszcze go nie rozbujałem powyżej połowy.
Radzę skręcać w nim bas dość mocno, bo po prostu dużo w nim tego. Dobrze podkreślić środek i lekko przyciąć względem niego górę. Przynajmniej u mnie to się nieźle sprawdza z reguły.

Radzę skręcać w nim bas dość mocno, bo po prostu dużo w nim tego. Dobrze podkreślić środek i lekko przyciąć względem niego górę. Przynajmniej u mnie to się nieźle sprawdza z reguły.

Dokładnie, ja robię tak samo :) Gain też odkręcam do połowy, bo po pierwsze więcej nie potrzebuje, po drugie do połowy brzmi fajnie. Trzeba nauczyć się korzystać z mniejszej dawki przesterowania, a nie odkrecać na max "bo tak" :)

http://allegro.pl/marshall-reverb-12-i2625078258.html

Moim zdaniem to jest lepsza opcja niż obecne Rolandy, Creaty itp. Jest nieco droższy, ale myślę, że można właściciel trochę przesadził z ceną. Jest to porządny w wzmacniacz z lat 90-tych.