za 3 stówy nie kupisz basu. Żadnego ogarniającego.
Ew mozesz próbować eksperymentów typu skajłeje czy podobne wynalazki, ale do kapeli to to nie ma większego sensu. Basowanie jest kosztowne czy tego chcemy czy nie - same comba basowe przebijające sie w srednioglosnej rockowej kapeli kosztuja ze 2-3x tyle co przebijające sie gitarowe comba. A bas tez wypada miec fajny, bo w basówce mocno czuc drewno. Jak masz sklejkę to to nie jest basówka ;)
W tej cenie do gry w kapeli to IMO tylko defile albo jolany Ci zostają. Fakt, ze brzmieniem nie zabiją (chociaz czasem brzmia fajnie, vintejdżowo), a wygoda gry jest porównywalna z nogą od stołu w roli gryfu. Aczkolwiek to sa wiosla nie do zajechania i nie do rozwalenia - pograsz na nich bez problemu. Tylko ze szału nie będzie. Jak macie kapelę lajtową, to spoko, gorzej jak bardziej ambitną ;)
ew:
http://allegro.pl/silvertone-revolver-b ... 22138.htmlJak za 3 stówy z wysylka pusci to nie jest tragiczne wiosło - ogrywalem dokladnie ten egzemplarz bo mialem po drodze. Wg mnie szału nie ma, ale lepsze to niz skajłeje - aczkolwiek to nada najtanszy z tanich basów, takze cudów sie nie spodziewaj.
A jakbys mial pytania o basowaniu, to wal do mnie na pw albo na forum - postaram sie pomóc, bo chyba poza mną i Warwickiem tutaj nikt nie zagląda :D
Co do gry w kapeli - macie naglosnienie? Jak nie, to odkładaj z 4 stówy na sprzet do grania z kapelą przynajmniej, bo te 60w to jest minimum przy graniu bluesa albo starego dobrego rocka, przy czyms ciezszym to u mnie i 150w na 410 potrafilo dostac zadyszki. A combo / stack 200w to okolice tysiaka są - takze dobrze jest miec salke i mozliwosc wpiecia w mikser i naglosnienia przodami, bo tak to lipa jest. Ja mam wlasnie multi za 7 dych z allegro i jak gramy cos ze znajomym wpinam sie w mikser i jazda - kapela mi sie posypała wiec sprzetu na scene nie mam.
Aha - jesli uwazasz, ze bas jest prostszy niz gitara, to odpusc sobie i pograj np. w szachy. Wielu 'niespelnionych gitarzystów' chwyta za bas, bo niby jest 'latwiejszy'. Moze i tak, w koncu to 4 struny, grac na basie moze zostac kazdy. Bassmanem w pelnym tego slowa znaczeniu zostają nieliczni ;) Ja sam nie nazywam siebie bassmanem, bo wiem, ze jestem cienki jak na basistę.
epiman96 pisze:Na bas wydaje mi się za mało, a na próby z zespołem będziesz musiał wydać drugie tyle na combo.
drugie tyle to mało powiedziane. Najtaniej znajdzie cos pokroju ldm ba100 za 4stówki, moze pięć. Ew u mnie ashdown 5-15 za 4 stówki jest do wzięcia, ale na ciezsze klimaty moze byc za słaby nieco. No i to ashdown -> duzo dołu i mulu ogólnie, nie kazdemu to leży.