23-08-2012 15:09
Ja robię tak:
- sprawdzam czy nie ma poważnych uszkodzeń, a jeżeli coś było uszkodzone a zostało naprawione np pęknięta główka, to pytam się kto naprawiał itp, jeżeli to jest ktoś o odpowiednich uprawnieniach (fachowy lutnik) to powinien wystawić papierek, że dnia tego i tego było naprawiane i szczegółowe informacje,
- sprawdzam stan techniczny: gryf (krzywizna, czy nie ma tzw "śruby", pytam czy sprawny jest pręt napinający), progi (ich zużycie, nabicie, szlif - optycznie + to co napisałeś ze sprawdzaniem (normalnie oraz z bendingiem) każdego progu czy nie brzęczy czyli ogólnie ustawienie instrumentu ale nie na sucho tylko na wzmacniaczu - na sucho może brzęczeć, ważne żeby nie było tego słychać w głośniku), elektronika (czy podczas kręcenia potencjometrami nie ma szmerów, trzasków itp), stopień zadbania - oczywiście jeżeli ocena tych elementów wyjdzie nie za dobrze (no może prócz "śruby", chociaż słyszałem że i to da się jakoś wyprostować) nie koniecznie instrument jest do dupy i nie należy go kupować (np kupujemy Tokaia z lat 80, to mogą progi wymagać lekkiego szlifu lub wymiany) ale wychwycenie takich niuansów może posłużyć jako narzędzie do zbicia ceny, zwłaszcza jak sprzedawca jest nieobyty,
- "czy wszystko jest skonstruowane tak jak być powinno = czy coś ma rację bytu" - może dziwnie brzmi ale zaraz wyjaśnię o co mi chodzi bo sam się na to naciąłem... Przykładowo nie stać Cię na oryginał, więc chcesz jakąś kopię Tele, zależy Ci na szklance itp i automatycznie powinno się pogłówkować co taki Tele ma: gatunki drzewa do budowy gryfu i korpusu (olcha, jesion... a nie np mahoń), przykręcany gryf, mostek 3 siodełkowy lub 6 siodełkowy z mocowaniem strun przez korpus. Po namyśle trafia Ci się okazja kupienia Affinity Tele - sprawdzasz, ogrywasz, wszystko ok tylko, że struny są mocowane na mostku - aj tam tylko krótszy sustain będzie, bierzesz gitarę do domu i z czasem okazuje się, że siodełka na mostku podczas gry latają, przekrzywiają się i co się okazuje? - zły patent, mostek, który powinien mieć struny przez korpus ma je zaczepiane na mostku w efekcie siodełka nie mają należytego docisku, latają na lewo i prawo itp i musisz oddać gitarę do lutnika aby Ci przewiercił korpus, założył tuleje itp = dodatkowy koszt 80zł. Chociaż są wyjątki w niektórych przypadkach, np LP powinien mieć wklejany gryf a nie wkręcany ponieważ daje lepszy sustain - w teorii tak ale są przypadki gdzie jest na odwrót,
- brzmienie na sucho: jak szarpniesz to gitara ma wybrzmiewać i masz czuć drgania pod ręką - jeżeli gitara nie brzmi dobrze "z dechy" to na wzmacniaczu też nie będzie, przynajmniej na przetwornikach pasywnych - z aktywnymi, nie wiem jak to jest, jedni piszą że zależy, drudzy, że nie...,
- brzmienie ze wzmacniaczem-tu już kwestia indywidualna,
- info o historii gitary: czyli pytać, pytać, jeszcze raz pytać, o wszystko, np jakie ma założone aktualnie struny, czy była ustawiana menzura, czy była np u lutnika (chociaż o tym z reguły sprzedawcy się chwalą).
Przeczytaj jeszcze post ksantypa o kupowaniu przez internet też dużo cennych uwag.