Diesel
Posty: 22
Rejestracja: 09-08-2012 21:34

09-08-2012 21:44

Witam. Mam od kilku miesięcy nową gitarę w postaci ESP LTD MH1000NT. Ma on standardowo zamontowane przetworniki seymour duncan sh-1 przy necku i sh-4 przy moście. O ile z sh-4 jestem bardzo zadowolony to jakoś nie potrafię uzyskać fajnego brzmienia na sh-1. Może być to wina mojego gównianego pieca w postaci - Line 6 Spider 3, bo niestety na żadnej porządnej lampie nie miałem okazji jej jeszcze ogrywać. Myślę nad wymianą tego przetwornika. Od jakiegoś czasu byłem dość mocno zainteresowany seymourem duncanem sh-8 invader. Moje pytanie pojawia się w tym momencie. Czy warto mieć w gitarze dwa przetworniki o wysokim sygnale wyjściowym? Macie z tym jakieś doświadczenia? Generalnie gram dużo hard rocka i różne odmiany metalu, ale przy niektórych kawałkach dobry clean by się przydał. Czy uda mi się uzyskać odpowiednie brzmienie na cleanie przy takiej konfiguracji? Dzięki za odpowiedzi.

Awatar użytkownika
pandos
Posty: 129
Rejestracja: 29-06-2012 14:31

10-08-2012 07:16

Jak chcesz dobry clean to chyba kiepskie wyjście.
A co do samego brzmienia to Ty ustalasz czy będzie dobre a nie ja czy ktokolwiek inny. A kto wie może Ci się spodoba Twój pomysł? A jak nie to zawsze możesz sprzedać przetwornik i kupić inny:D
Sam jestem w trakcie takich testów:)
Do swojego olchowego LP (łohohohohoho) w sobotę montuje SH13 a przy gryfie zostawiam Alnico Classic. Czyli rzeźnia + stary hard rockowy brud. Jak mi nie podpasuje któryś to kolejna zamiana. Za SH13 będzie SH4 a za Alnico Classic będzie SH2.

Jak ktoś już mi na tym forum mądrze poradził. Szukanie własnego brzmienia to świetna zabawa:) Nie pamiętam kto tak napisał i gdzie ale pozdrawiam go ;).
Obrazek
Obrazek
Ibanez s470 (Japan 94') + DiMarzio D-Sonic/LiquiFire + Line 6 TonePort DI - Gold

Wróć do „Gitary elektryczne”