Awatar użytkownika
Kobe28
Posty: 94
Rejestracja: 27-07-2012 17:02

04-08-2012 15:22

Siemka. Od kilku dni rozglądam się za jakimś piecem, myślałem nad Fenderem 212R ale doszedłem do wniosku że nie potrzebuje takiej mocy, później Orange CR35LDX, ale dziś pomyślałem o Mustangu II z footswitchem w zestawie. Oglądałem kilka próbek na YT, poczytałem troche recenzji i wypada dosyć dobrze jak na ten przedział cenowy. Spotkałem się też z bardzo negatywnymi ocenami, niektórzy " gracze" pisali że piec nie ma cleana i jak chce się go zaprogramować we wmacniaczu trzeba się najpierw podpiąć pod PC i w jakiś programie poszperać ale nie chce mi sie w to wierzyć, prędzej uwierzę że osoby które to pisały nie wiedzą co do czego służy i zbyt wcześnie wylali swoją frustracje na necie. Jak Wy oceniacie ten piec?

Gitarman
Posty: 35
Rejestracja: 18-06-2012 20:05

04-08-2012 17:43

Od dwóch tygodni posiadam tego Mustanga i uważam, że to bardzo dobry wzmacniacz dla kogoś kto nie jest ukierunkowany na jedno konkretne brzmienie i chce "pobawić się" brzmieniami, które na nim można uzyskać.
Do wzmacniacza jest dołączone oprogramowanie Fender Fuse pozwalające edytować istniejące, tworzyć nowe lub ściągać te stworzone przez innych użytkowników Mustanga.
Ponadto masz wbudowanych wiele efektów (które kupowane osobno kosztowałyby więcej), co daje dodatkowe możliwości "pobawienia się " dźwiękiem i wypróbowania co Ci odpowiada...

Clean-a można uzyskać bez potrzeby podłączania do kompa, na przykład ustawiając preset "65 Twin Reverb" i zmniejszając mu gain na 0 oraz ustawiając efekty modulacji i delay na 0.

Oczywiście jest wielu, którzy nie lubią wzmacniaczy cyfrowych, ale mi brzmienie tego Fendera bardzo się podoba....

Zestawu z footswitchem bym nie brał, ponieważ kosztuje około 150 - 200 zł a można go dość prosto zrobić samemu za cenę 10-20 zł - chyba, że cena okazyjna. Zresztą jego przydatność jest ograniczona bo przełącza on tylko między dwoma wcześniej wybranymi presetami....

Test: http://www.magazyngitarzysta.pl/sprzet/ ... ng-ii.html

Awatar użytkownika
Kobe28
Posty: 94
Rejestracja: 27-07-2012 17:02

04-08-2012 18:13

Ja się właśnie zastanawiam między tym mustangiem a Orange CR35LDX. Orange jest prostszy w obsłudze a ten Fenderek na pierwszy rzut oka troche skomplikowany się wydaje i nie wiem czy nie będę się zbytnio denerwował przy ustawianiu dźwięków itd :D Dodam że wzmak będzie grał z gitarką Fender Strat Classic 60'.

edit
Moje największe obawy to myśl czy Mustang II nie jest za bardzo nafaszerowany elektroniką i czy nie " przytłacza" uroku gitary.

Awatar użytkownika
emanuel66
Posty: 1535
Rejestracja: 08-01-2011 22:25

04-08-2012 18:34

Mustang II moim zdaniem jest kiepskim wzmakiem.
Ogólnie wzmacniacze serii Mustang moim zdaniem są nieudane.

Interfejs jest do bani.
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuje się - zarobiony jestem."

Sylwekk0
Posty: 1060
Rejestracja: 07-03-2012 15:23

04-08-2012 19:11

Jak nie chcesz stracić uroku gitary, to kup coś porządnego, a nie wzmacniacz budżetowy do zabawy (oczywiście nie mówie, że Mustang jest jakiś zły no ale sory, nie ta liga...). Kiedyś zakładałeś temat o Frontmanie i o multi, więc jakby to podliczyć wychodzi ok 2k - skoro bierzesz na raty, myślisz tyle zainwestować to może troszkę dołożyć i wziąć np Fender Hot Rod Blues Junior III, albo Voxa AC15 C1 - i wtedy masz porządny wzmacniacz adekwatny do gitary, na lata. Skyway zabrzmi lepiej na '52 Deluxe niż Fender na 10W Sounderze...

Awatar użytkownika
jacenty
Posty: 335
Rejestracja: 10-04-2011 18:46

04-08-2012 19:15

emanuel66 pisze:Mustang II moim zdaniem jest kiepskim wzmakiem.
Ogólnie wzmacniacze serii Mustang moim zdaniem są nieudane.

Interfejs jest do bani.

Mustang jest do bani, bo...?
Może jakaś argumentacja, albo coś w tym rodzaju? Najlepiej jest pisać o czymś, o czym się nie wie.

Mustang to cyfra i to jest niezaprzeczalnie prawda, ale to nie znaczy, że jest do bani. Takie twierdzenia są nie na miejscu i świadczą o kompletnej ignorancji. Symulacje czystych kanałów w tym wzmacniaczu stoją na dobrym poziomie, a efekty modulacyjne też są świetne. Jedynie do czego można się przyczepić to mało mięsisty przester, co powoduje, że najmocniejszych odmian gitarowej muzyki na nim nie zagramy. Ale od lekkich klimatów, do hard rocka jak najbardziej i ten wzmacniacz daje świetnie radę. Fender Fuse pozwala na wykręcenie ciekawych presetów, takie jak tobie pasują. Trzeba tylko trochę przysiąść nad nim.

ps. podłączyłem kiedyś do niego kostkę Marshall The Jackhammer i wzmacniacz fajnie zagadał.
Obrazek Obrazek
<<Cort KX5 [Dimarzio D-Sonic >><<Kustom KG212FX>> <<TC Electronic Flashback Delay>> << Marshall JH1 The Jackhammer, EHX Metal Muff >>

Awatar użytkownika
emanuel66
Posty: 1535
Rejestracja: 08-01-2011 22:25

04-08-2012 19:27

Kolego jacenty.

Do bani powiedziałem o interfejsie mustanga.

A wyżej napisałem moim zdaniem .

:P

Czytaj myśl czytaj
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuje się - zarobiony jestem."

Gitarman
Posty: 35
Rejestracja: 18-06-2012 20:05

04-08-2012 20:08

emanuel66 pisze:Ogólnie wzmacniacze serii Mustang moim zdaniem są nieudane.
Interfejs jest do bani.

Nieee no, wzmacniacz jest do bani, bo nie podoba Ci się jego "gałkologia"? Jakieś żarty. Najważniejsze jest chyba jego brzmienie i możliwości. A te jak sądzę są niezłe, w swojej klasie i przy założeniach jakie ja zrobiłem (wiele brzmień i efektów - bez kupowania kostek, przy niezłej jakości dźwięku) wybierając ten a nie inne (np. KG112). Niemniej na pewno nie jest to najlepszy wzmacniacz na świecie :-)

Orange jest prostszy w obsłudze a ten Fenderek na pierwszy rzut oka troche skomplikowany się wydaje

Obsługa jest bardzo prosta i logiczna, wbrew pozorom. Nie ma co się jej obawiać.

Najważniejsza jest gałka presetów, kręcisz nią i ustawiasz jeden z 24 presetów. Są trzy banki tych presetów: zielony, pomarańczowy i czerwony (od koloru diody sygnalizującej wybrany preset). Zatem dla symulacji wzmacniacza nazwanej 65 Twin Reverb masz trzy jego wersje: pomarańczową, czerwoną i zieloną. I tak dla każdego z ośmiu typów symulowanych wzmacniaczy. Gałką master ustawiasz głośność wzmacniacza i już możesz grać. Z kolei zmieniając jakiekolwiek ustawienia na gałkach gain, bass, treble i efektach zmieniasz ustawienia presetu na takie jakie ustawiłeś tą gałką, bo preset to przecież konkretne ustawienie tych parametrów i jeszcze paru dostępnych tylko z poziomu Fender Fuse. Może na pierwszy rzut oka trochę brzmi skomplikowanie, ale na prawdę jest bardzo prosty...

Tak więc nie sugeruj się łatwością czy skomplikowaniem obsługi a raczej tym jakie brzmienie chcesz osiągnąć i na którym ze wzmacniaczy będzie ono lepsze Twoim zdaniem...

Zobacz ten film:
http://www.youtube.com/watch?v=yxbq-mKT ... re=related
dotyczy co prawda jedynki ale sposób obsługi i presety są te same. Różnią się mocą i rozmiarem głośnika.

A tu od czwartej minuty o ustawianiu presetów:
http://www.youtube.com/watch?v=83QNSoRp ... re=related

PS. Mi na nim gra się bardzo fajnie, nie czuję się przytłoczony elektroniką. Najlepiej ograj go gdzieś...

Awatar użytkownika
emanuel66
Posty: 1535
Rejestracja: 08-01-2011 22:25

04-08-2012 20:16

Grałem na mustangu i całkowicie nie podoba mi się jego brzmienie .
Przełączanie efektów to jakaś porażka, między dwoma tylko ? śmiech ? bardzo praktycznie :D
Poza tym nie ma dla mnie tam dobrego clean-a
Ale zaznaczyłem,że to moje zdanie.
Specjaliści :P
"Nie wiem, nie znam się, nie orientuje się - zarobiony jestem."

Awatar użytkownika
Kobe28
Posty: 94
Rejestracja: 27-07-2012 17:02

04-08-2012 20:25

Pisałem kilka minut temu o tym mustangu z pewnym kolesiem który sprzedaję instrumenty, dobrze radzi i w ogóle sporo mi pomógł swego czasu. Jego zdanie jest następujące. Piecyk jest ok, ale przez to ze jest to cyfra, fakt jaką pod niego podepniemy gitare nie robi zbyt dużej różnicy, gdyż dźwięki jakie z niego możemy wycisnąć są z góry ustawione i piec konsekwentnie je będzie z siebie wypluwał. Oczywiście gitara ma wpływ ale nie tak wielki jak przy innych piecach. Mi zależy na tym by jak najbardziej podkreślić brzmienie Fendera. Fakt że pisałem już o 212R ale doszedłem do wniosku że nie potrzebuje do domu takiego kolosa, dlatego myśle o mustangu ( chociaż coraz mniej) i coraz bardziej jestem zdecydowany na orange lub coś innego w okolicach 1000 zł.

Sylwekk0
Posty: 1060
Rejestracja: 07-03-2012 15:23

04-08-2012 21:06

Ja mogę polecić Laney CUB 12R - klasa AB, 12'' Celestion, sensowny EQ no i 2 wejścia jedno 15W drugie poniżej 1W. Ograłem go z czystej ciekawości, bo myślałem że 1000zł za taki sprzęt to jakaś lipa będzie, ale brzmieniowo mnie bardzo mile zaskoczył, zwłaszcza na tym wejściu <1W. Nie wiem jak z jakością komponentów, wytrzymałością itp ale na pierwszy ogień robi naprawdę dobre wrażenie. Nie wiem też jak to na dużych przestrzeniach się zachowuje (w sensie, że obudowa bardzo mała, praktycznie obejmuje tylko średnicę głośnika) ale jak myśli się o jakiś małych występach to można kupić wersje w headzie i do tego paka 2x12. W każdym razie do domu oraz do jakiegoś małego poszalenia na próbie z kumplami jest ok.

Wróć do „Wzmacniacze gitarowe”