emanuel66 pisze:Ogólnie wzmacniacze serii Mustang moim zdaniem są nieudane.
Interfejs jest do bani.
Nieee no, wzmacniacz jest do bani, bo nie podoba Ci się jego "gałkologia"? Jakieś żarty. Najważniejsze jest chyba jego brzmienie i możliwości. A te jak sądzę są niezłe, w swojej klasie i przy założeniach jakie ja zrobiłem (wiele brzmień i efektów - bez kupowania kostek, przy niezłej jakości dźwięku) wybierając ten a nie inne (np. KG112). Niemniej na pewno nie jest to najlepszy wzmacniacz na świecie :-)
Orange jest prostszy w obsłudze a ten Fenderek na pierwszy rzut oka troche skomplikowany się wydaje
Obsługa jest bardzo prosta i logiczna, wbrew pozorom. Nie ma co się jej obawiać.
Najważniejsza jest gałka presetów, kręcisz nią i ustawiasz jeden z 24 presetów. Są trzy banki tych presetów: zielony, pomarańczowy i czerwony (od koloru diody sygnalizującej wybrany preset). Zatem dla symulacji wzmacniacza nazwanej 65 Twin Reverb masz trzy jego wersje: pomarańczową, czerwoną i zieloną. I tak dla każdego z ośmiu typów symulowanych wzmacniaczy. Gałką master ustawiasz głośność wzmacniacza i już możesz grać. Z kolei zmieniając jakiekolwiek ustawienia na gałkach gain, bass, treble i efektach zmieniasz ustawienia presetu na takie jakie ustawiłeś tą gałką, bo preset to przecież konkretne ustawienie tych parametrów i jeszcze paru dostępnych tylko z poziomu Fender Fuse. Może na pierwszy rzut oka trochę brzmi skomplikowanie, ale na prawdę jest bardzo prosty...
Tak więc nie sugeruj się łatwością czy skomplikowaniem obsługi a raczej tym jakie brzmienie chcesz osiągnąć i na którym ze wzmacniaczy będzie ono lepsze Twoim zdaniem...Zobacz ten film:
http://www.youtube.com/watch?v=yxbq-mKT ... re=relateddotyczy co prawda jedynki ale sposób obsługi i presety są te same. Różnią się mocą i rozmiarem głośnika.
A tu od czwartej minuty o ustawianiu presetów:
http://www.youtube.com/watch?v=83QNSoRp ... re=relatedPS. Mi na nim gra się bardzo fajnie, nie czuję się przytłoczony elektroniką. Najlepiej ograj go gdzieś...