coaxil pisze:Musialbyś zobaczyć, co gram, ale na wstępie pytanie, które nawiązuje nieco do wypowiedzi - o tyle, o ile hellfire ma "mięsa", o tyle legend mógłby zabrzmieć coś jak solówki IM (moze to smieszne, ale ten zespół na chwile obecną ma sztandarowe brzmienie solówki w wersji gryfowej, tylko tam maja humbuckery w kształcie singli) - czyli inaczej coś agresywnego, ale żeby mogło zabrzmieć lzej, niz cięższy (black/death) metal?
Mi wręcz chodzi o takie połączenie, tylko jak na razie konkurencje stanowił Merlin Sabotage, a chciałbym mieć jednolite (tzn. jednej firmy) przystawki we wiośle.
Napisz jeszcze, ile dałeś za Legend i prośba do kogos o porównanie tych 2 pickupów możliwie w wersji gryfowej.
Pozdrawiam
Tak, myślę ze spokojnie. Legend to nie jest agresywny przetwornik, wiec deathmetalowego mięsa z tego nie bedzie, zwłaszcza, że ma dużo dołu - więc przy obniżonym stroju riffy mogą być rozlazłe. I uprzedzam - jestem niezbyt doświadczony jeżeli chodzi o grę na gitarze, więc moje wrażenia słuchowe mogą być bardzo niedoskonałe. Ale do solówki brzmią moim zdaniem bardzo fajnie - radzę jednak samemu wypróbować - jak jesteś z krakowa, to zapraszam;)
Legend kupiłem nowy za 250.
vinta9e pisze:Hellfire wg mnie najoptymalniej gra w lekkich, ciemno brzmiących korpusach.
Porównania nie mam, ale cedr to nie jest mahoń a i tutaj brzmi bardzo dobrze:)
@up - jesion to raczej jasno brzmiące drewno z tego co mi wiadomo