Szukam kostki, która dałaby dobry, gruboziarnisty przester bez irytującej siary i "cz, cz, cz" - chodzi mi o takie stonerowo - sabbathowe brzmienie (bliżej sabbathowego). Myślałem do tej pory o jakimś fuzzie, ale czytałem, że podpinanie go pod lampę (którą mam zamiar kupić) nie ma większego sensu, bo nasycenie tego efektu jest bardzo wysokie i zabija charakter lampy. Ale w każdym razie, do tej pory myślałem głównie o tych kostkach:
- EHX Big Muff / Metal Muff
- Way Huge Swollen Pickle
- MXR Fuzz 108
No właśnie prosiłbym tych, którzy mieli doświadczenie z podpinaniem fuzzów pod lampy, o sprostowanie, lub potwierdzenie tej opini o "zabijaniu" charakteru lampy - bo w takim razie może wystarczy kupić tranzystor (chociaż w interesującej mnie cenie do 1000zł na wzmacniacz, to wśród tranzystorów przeważają pierdziawki z 109882 efektów, które nie są mi potrzebne)? Albo po prostu overdrive lub distortion, których nasycenie nie jest ponoć tak duże jak w przypadku fuzzów. Chociaż z tego co słyszę po próbkach, to kostkowe przestery to raczej żylety niż gruz, ale tu pewnie też nie można uogólniać. W każdym razie ze "zwykłych" przesterów głównie wpadły mi w ucho polskie wyroby:
- Crazy Train Groozzerr
- Jean Paul Desire of Fire
Niestety z ogrywaniem tych kostek może być ciężko, szczególnie tych ostatnich, dlatego właśnie zakładam ten temat. Jeśli ktoś miał styczność z tymi przesterami, to proszę o wypowiedzenie się na temat ich brzmienia - czy było odpowiednie do moich preferencji? Próbki oczywiście przesłuchałem, ale różnie z nimi bywa, zwłaszcza jeśli są nagrywane kalkulatorem albo są to materiały promocyjne.
Budżet to max 600 zł.
Z góry dziękuję za odpowiedź.