Witam!
Mam problem z tłumieniem wzbudzających się strun, a dokładniej to dylemat. Przykład: grając jakąś melodię gram dźwięk G (3próg) na strunie E1 przez co wzbudza mi się pusta struna G, co brzydko brzmi i mnie bardzo denerwuje. Radzę sobie z czymś takim przez to, że w momencie grania tego dźwięku, innym palcem lekko dotykam wzbudzającą się strunę i ją tłumię i jest wszystko dobrze. Zacząłem się jednak zastanawiać czy nie utrudni mi to kiedyś szybkiego grania bo w jednym momencie będę musiał używać dwóch palców, zamiast jednego. Mój dylemat się pogłębił, jak zwróciłem uwagę, że na wielu filmach jakie widziałem gitarzyści w taki sposób nie tłumili strun jak ja i wyglądało, że ewentualnie tłumili wzbudzające się struny prawą ręką. O ile w ogóle to robili, choć wszystko dobrze brzmiało. Może przy szybszej grze takie wzbudzanie się strun nie jest słyszalne? Ja dopiero się uczę, gram wszystko bardzo powoli, wsłuchuję się czy każdy dźwięk brzmi dobrze i przez to wychwytuje te zakłócenia. A jak Wy radzicie sobie ze wzbudzającymi się pustymi strunami?
Pozdrawiam
Paweł