09-05-2012 17:03
Nie za wiele znam muzyki, ale na chwilę obecną
1. The Moody Blues - The Days of Future Passed
2. King Crimson - In the Court of the Crimson King
3. Pink Floyd - Meddle
4. Camel - Camel
5. King Crimson - Red
Krótkie omówienie dlaczego tak, a nie inaczej:
1. Nie ma wirtuozerii, nie ma wyszukanych kompozycji, a jednak za sprawą wręcz fenomenalnych aranżacji orkiestrowych połączonych z pięknymi melodiami robi niesamowite wrażenie, zwłaszcza jeśli słuchamy go od początku do końca, bo to album koncepcyjny, w którym każda piosenka odgrywa istotną rolę w całości.
2. Klasyka rocka progresywnego, tym którzy go znają nie muszę chyba tego albumu opisywać, a tych, którzy nie znają polecam posłuchać właśnie In the Court of the Crimson King, bo ładnie odzwierciedla gatunek i jest stosunkowo lekkostrawny (może poza pierwszym i trzecim utworem).
3. Tu ciekawie, bo o ile Pink Floyd to u mnie numer jeden jeśli chodzi o zespół, to ich album znalazł się dopiero na trzeciej pozycji, bo utwory wybitne przeplatają z tylko dobrymi. A wybrałem właśnie Meddle, bo najbardziej podoba mi się na nim ich brzmienie i klimat, który ciężko opisać słowami :)
4. Ot po prostu Camel, bardzo lubię tę płytkę, bo jest spójna, a jednocześnie każdy utwór jest odmienny.
5. Album wcisnął się do pierwszej piątki głównie ze względu na Starless, a reszta utworów po prostu trzyma wysoki poziom jaki sobie narzucił King Crimson.
Martch, Takamine EG-116