Wasi idole ;)

Tą listą codziennie rano podcieram sobie pupę.

Nie wiem ludzie co Wy macie do tego Cobaina, miał swój styl, niektórzy go lubią, inni nie. Wiem że przez punkbustera w główkach się co niktórym poprzewracało i pałają dziką oraz bezpodstawną nienawiścią, ale trochę tolerancji. Jeżeli chłopak uważa go za swojego idola to lepszych możecie sobię szukać i w Czarnogórze, a Cobain i tak będzie dla niego wartą uwagi osobą. Jego gra na gitarze - chałtuniarska czy wirtuozerska - czy to Was naprawdę boli jaką jest dla niego?
Na tym forum to ostatnio wstyd się przyznać że się lubi Nirvan'e lub Metallic'e, bo zaraz tłum metali (nie mam nic do metali) Cię przygniecie i powie że jesteś gorszy od nich, bo ich ulubieni wykonawcy wydają płyty w nakładzie 1000 egzemplarzy w babcinej piwnicy i dlatego są tru, a reszta to pozerzy. Peace & Love
A te listy to niestety żaden argument.
@Stefan, że też chce Ci się tyle drukować.
Koniec OT

Jack White i Bob Dylan na dzień dzisiejszy.

Mam prenumeratę.

Tu nie chodzi o to, że ktoś uważa Cobaina za idola tylko o stwierdzenie, że był lepszy od tego, śmego, owego czy o gloryfikowanie jego wątpliwych umiejętności.
Przywoływanie tej listy to absurd bo chyba każdy się zgodzi, że nie ma co porównywać umiejętności takich panów jak Gilmour i Cobain, a tutaj mam tego drugiego na 12. chyba miejscu, a tego pierwszego na 80-którymś. Z czym do ludzi.

Jeżeli on uważa że jest lepszy, to znaczy że jest. Z drugiej strony Ty też masz racje mówiąc że jest słabszy od Gilmour'a, bo wszystko jest względne.

Poza tym on chyba nigdzie nie napisał że Cobain jest od kogoś lepszy(?).

Noize pisze:Poza tym on chyba nigdzie nie napisał że Cobain jest od kogoś lepszy(?).

grał na gitarze lepiej od większości żyjących na tym świecie osób i potrafił do tego bardzo dobrze zaśpiewać .

I nie wchodźmy w jakieś pseudofilozoficzne tereny. Chodzi o suche fakty, a te są takie że od takiego Cobaina lepszych gitarzystów czy wokalistów można wymieniać wielu.

I co w związku z tym?

ja się zgadzam że kombajn nie jest jakimś wirtuozem ale jak chłopakowi się podoba to jego sprawa


z Psychodeliczni idole:
David Jon Gilmour
Robert Fripp

Noize pisze:I co w związku z tym?

To, że ta dyskusja jest jałowa i mógłby ktoś to posprzątać bo się bałagan zrobił.

Dokładnie temat brzmi - WASI Idole

Dla mnie Gilmour i żeby być oryginalny Slash za ogólną aparycję skillsy

Macios1507 pisze:

Pierog pisze:Lepiej grają i śpiewają m.in. Dave Mustaine, Tom Araya, James Hetfield, Mark Knopfler, Lemmy Kilmister, Billi Joe Armstrong, Troy Sanders, Billy Gibons, Jimi Hendrix, Zakk Wylde. Już samą grą go zgniatają a do tego jeszcze go cisną po majtach wokalem więc wymienianie dalszych frontmanów jest raczej zbyteczne.

Z większością się zgodzę , no ale ile mimo wszystko takich osób może być ?
Po prostu go lubię za całokształt. Jezu ludzie czy tak ciężko to zrozumieć ?

EDIT
"W 2003 został sklasyfikowany na 12. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów wg magazynu Rolling Stone. W 2006 roku piosenkarz został sklasyfikowany na 20. miejscu listy 100 najlepszych wokalistów wszech czasów wg Hit Parader."

Sam się nie zgodzę z tymi listami w 100 % ale w końcu są , ktoś je stworzył czyli komuś się to podobało . Ja go lubię Wy nie musicie . Naprawdę to nic trudnego to zrozumieć.

Tworza je idioci. Te listy nie maja nic wspolnego ze stanem faktycznym. Glownym czynnikiem jest popularnosc danego zespolu w ktorym osobnik gra i z jakim instrumentem jest kojarzony.
I mamy takie kwiatki jak Cobain fantastyczny gitarzysta czy wokalista, co jest jawna bzdura.
Dodatkowo - o zgrozo - w jakims tam magazynie uznano larsa ulricha za najlepszego palkera. Litosci...

Tymi rankingami mozna sobie dupe wytrzec ;)

Niektórzy niestety myślą że warsztat jest najważniejszy.

Noize pisze:Niektórzy niestety myślą że warsztat jest najważniejszy.

Szczerze mowiac, zarowno Cobain jak tez Ulrich warsztatowo byli/sa nedzni;p

4lko pisze:

Noize pisze:Niektórzy niestety myślą że warsztat jest najważniejszy.

Szczerze mowiac, zarowno Cobain jak tez Ulrich warsztatowo byli/sa nedzni;p

I koledze właśnie chyba o to chodzi że nie warsztat jest najważniejszy :)
Zresztą ja już się nie wypowiadam bo znowu będę musiał walczyć z całym forum ;P

Stary, masz prawo uważać że Justin Bieber jest najlepszym gitarzystą, a reszta powinna to zaakceptować

Noize pisze:Stary, masz prawo uważać że Justin Bieber jest najlepszym gitarzystą, a reszta powinna to zaakceptować

BRAWO!! No o to właśnie chodzi, po c**j się kogoś czepać...

Macios1507 pisze:jeden z wielu dowodów,
- w jego zwłokach wykryto tak dużą dawkę heroiny że lekarze byli zgodnie , że po przyjęciu takiej dawki nie był by wstanie się nawet ruszyć a co dopiero się zastrzelić .

Zresztą poczytajcie może zmienicie zdanie .
http://www.ready.virtualis.pl/arch/20/o ... zyka_4.htm

już wiarygodniejsze od tego linka jest to:
http://kcobain.prv.pl/list_pozegnalny.html

W sumie lubiani przeze mnie gitarzyści dzielą się na moich "nauczycieli", to raz, dwa - źródła inspiracji, i trzy, sympatie muzyczne. W tej kolejności może wymienię

Mark Knopfler
Joshua Homme
Nick Olivieri
Chris Cockrell (Sons of Kyuss, Kyuss)
Scott Reeder (Fu Manchu)

Mike Palm (Agent Orange)
MacKozer (Artrosis)
Slash
Izzy Stradlin
Eric Clapton
Tommy Iommi

BB King
bracia Young
Eric Clapton
Lemmy

Eddie Van Halen, Dave Mustaine, Glenn Tipton, Zakk Wylde (Big Four)

Jonny Greenwood i trochę Adam Słodowy.

gipsonsg pisze:trochę Adam Słodowy.

Wow, tego się nie spodziewałem :D

John Frusciante

Adam Słodowy... leże haha :D

Dla mnie zdecydowanie Gilmour i Knopfler -> za twórczość, zwłaszcza teksty -tutaj Gilmour za to że brał udział w tworzeniu tych koncepcyjnych albumów flydów, za skromność, bycie sobą, za to, że przez swoją twórczość mówił o czymś a nie o pierdołach i Knopfler którego kocham za Brothers in Arms i od 10 lat słucham tej piosnki na okrągło - po prostu hymn

po za tym lubie U2 - bardziej podziwiam ich jako ludzi, za muzykę też tam trochę ;) ale bardziej za upór, skromność, za to że Bono ma jakieś swoje zasady, jest chrześcijaninem, mimo, że piosenki nie są głębokie to są z jakimś sensem, co prawda nie rzadko dorabianym ale z sensem...

Żabiełowicz, Page, Frusciante, Hammett.

Kyle Gas(Tenacious D) Tommy Emmanuel

Izzy Stradlin (mój największy idol <3)
Dave Murray
Tommy Iommi
Jimmy Page
Slash

Achokarlos Garcia, Chuck Schuldiner, Dave Mustaine, Trey Azagthoth, Josh Christian, Paul Masvidal, Robert Fripp, David Gilmour, Alex Skolnick

Slash :) Za wszystkie riffy i solówki, które uwielbiam oraz cylinder i ciekawy sposób na siebie :)

Slash
Kirk Hammett
Jimmy Hendrix
Tony Iommi (Black Sabbath)
James Hetfield ( za wokal. Typu Fade to Black)

Danny310 pisze:James Hetfield ( za wokal. Typu Fade to Black)

:D
Nie no sorry, ja wiem, że gusta bywają różne, ale Jamesa bym w życiu nie postawił jako swojego idola na wokalu, bo śpiewał całkiem dobrze, ale jest multum wokalistów o wiele lepszych od niego :)

ale jak sam zaznaczyles

Adios pisze:gusta bywają różne

rowniez cenie Jamesa (wsrod wielu innych) za wokal w kategorii metalowej, a szczegolnie za wyjscie poza swoja stylistyke na 'Load'.