Często pojawiają się pytania odnośnie malowania grafiki na gitarze. Sam pamiętam, że było to jedno z moich pierwszych pytań na tym forum. Po paru latach udało mi się spełnić to małe marzenie i tutaj podzielę się doświadczeniami.
Przede wszystkim pamiętajcie, że lakier na gitarach klasycznych/akustycznych ma dużo mini warstw, jest chemo-, czy foto-utwardzalny, wszystko po to, aby jego ogólna grubość była bardzo niska. Im cieńszy lakier tym drewno lepiej drga. Malując musimy pamiętać, ze możemy pogorszyć dźwięk, im grubsza warstwa i większy malunek tym brzmienie będzie gorsze. Przy gitarach elektrycznych ten aspekt możemy pominąć.
Na początek bierzemy gitarę. Mnie udało się kupić klasyka na allegro za 61 zł.
Następnie trzeba przygotować materiały:
-Aerograf (przy tej technice jest on niezbędny)
-Farby modelarskie nitro (5zł za puszeczkę, mnie udało się je pożyczyć od kumpla))
-Lakier w sprayu, biały, matowy(będzie służył jako podkład)
-Blok techniczny + nożyk do papieru (będzie służyć jako maska)
-cieni pędzelek (nie, jeszcze, jeszcze bardziej cienki, ok, może być)
-rozcieńczalnik do farb nitro (zwróćcie uwagę, żeby był odpowiedni, bo farba albo się zetnie, albo będzie się co chwile wytrącać).
-waciki do uszu, chusteczki, szmatka.
-znajomy modelarz (niekonieczne, ale bardzo pomocne)
Na początek musimy zrobić/znaleźć wzór grafiki. Ja wziąłem Dar Pomorza:
Drukujemy to na kartkę z bloku technicznego, i wycinamy środek (warto najpierw narysować konkretne krawędzie. Tak przygotowana maskę przykładamy na gitarę (elementy, które miały zostać a nie były połączone z zewnętrzna storną maski można przykleić w odpowiednim miejscu klejem do papieru. Na przeszkodzie mogą stanąć takie elementy jak mostek. Ja to zignorowałem, ale w gitarach elektrycznych warto go zabezpieczyć taśmą malarską)
Następnie całość spryskujemy lakierem-podkładem (raczej cieńszą warstwą)
Teraz aerografem nakładamy kolor podstawowy. Dla mnie był to czarny kadłub i niebieski takielunek.
Po wstępnym kolorowaniu zdejmujemy maskę, poprawiamy krawędzie (tam gdzie to konieczne, można użyc wacików z rozpuszczalnikiem)
Całość po pierwszym etapie wygląda tak:
Gdy wszystko wyschnie (najlepiej zabrać sie znów następnego dnia) wycinamy maskę na kształt pojedynczych żagli i cieniujemy.
Teraz czas na detale - pędzlem malujemy liny, reje itp
Na koniec mały akcent na główce
Finalnie wygląda to tak:
Kilka uwag na koniec:
-nie używajcie farb akrylowych, strasznie się kruszą.
-na koniec warto całość spryskać lakierem bezbarwnym. Ja to olałem, ale dużo od tego zależy.
-Jeżeli robicie to we własnym pokoju, do późna w nocy to rano przygotujcie sobie szklankę wody, bo kac po rozpuszczalniku jest mocarny, nawet wentylowanie pomieszczenia nic nie da, bo i tak się musisz nad tym nachylić.
-nie powiedziałem o tym wcześniej, ale wypadało by zdjąć podstawek z mostka. Struny też :D
Z tego miejsca muszę podziękować kumplowi za użyczenie aerografu i pomocnej dłoni, bez niego cały "projekt" był by skazany na niepowodzenie. Dzięki Beret XD
Wiem, że nie jest to dzieło sztuki, ale to mój "pierwszy raz" z aerografem.
Kafar.