Witam, mam problem z pękającą struną... konkretnie jest to struna E1.
Ogólnie kiedy kupiłam gitarę (używaną) w internecie, było ok - struny wymieniane jakiś czas temu (z tego co koleś mówił), wszystko cacy. Natomiast po kilku miesiącach chciałam zmienić struny - ot, kaprys. I zaczął się problem.
Pierwsza pękła przy zakładaniu. Ok, pech. Druga też przy zakładaniu. Noż k..., podwójny pech. Trzecia po tygodniu, czwarta wytrzymała miesiąc i poszła pięć minut temu. Zawsze pękają w podobnym miejscu - około centymetra-dwóch od klucza.
Ktoś miał kiedyś podobny problem? Widziałam tutaj wątek o pękających strunach przy mostku, ale nie jestem przekonana, czy tamte rady mnie też by się przydały ;)