Tuż potem udaliśmy się do sklepu "Nr.1 na księżycu" na ulicy okopowej. Początkowo trochę się zdziwiłem, cały sklep zabałaganiony, w centralnym jego miejscu rozstawiony sprzęt od nagrywania dwa Fender'y Mustang'i (bodajże 30W) i jakiś facet który jakby nagrywał ich demonstrację. Trochę się rozczarowałem bo chciałem ograć sobie jakieś klawisze ze względu na to że bardziej ze mnie pianista niż gitarzysta. Niestety przez to klawisze były niemożliwe do ogrania. Tak czy owak sporo bym chłopakom kłopotu narobił bym mógł te klawisze ograć, a jako że nie lubię sprawiać kłopotów...no to się wziąłem za wiosła :). Zobaczyłem gitarę Gibson USA Explorer. W tym wypadku oślepiony pięknem gitary(która potem okazała się mocno poobijana) zachowałem się niegrzecznie zostawiając Chasdiel'a przy klasykach a sam udałem się do salki prób by ograć cudo. Mam nadzieję, że się za to nie obraził czy co :). Jak wspomniałem gitara była mocno poobijana, jakby z drugiej ręki po sporych przejściach. Wygląd wyglądem, wziąłem się za brzmienie. Wpiąłem się do Marszałka JVM na kolumnie Marshall 1960AV. Całość brzmiała przewyśmienicie. Seria JVM to definitywnie mój faworyt wśród marszałków. Jestem zwolennikiem raczej mięsistego ciemnego brzmienia, stąd ta sympatia do JVM. W mojej łapie grało to jak grało, umiejętnościami w żadnym wypadku nie dorównuję Chasdiel'owi. Dopiero gdy wziął ją w swoje ręce byłem w stanie usłyszeć jak świetnie się zgrywa odwieczny duet Gibson i Marshall. Pograliśmy sobie na tym na zmianę po czym wyszliśmy i zakończyliśmy naszą wycieczkę.
Okopowa: 5+ . Super obsługa, świetny sprzęt ale często gitary są zaniedbane przez co nie można w zupełności sprawdzić walorów danego egzemplarza. Tyczy się to na szczęście głównie tanich modeli więc ot mały minus.
BulletProofCupid