06-03-2014 12:27
Chciałbym :) Jak widzisz odpowiadam na pytania, gdzie ktoś szuka gitary w granicy 2 - 3k zł. W tym przedziale cenowym zdecydowanie uważam, że najlepszym rozwiązaniem będzie właśnie Gibson z serii Faded albo ten nowy. Czasem trafi się używany standard.
Nie polecałbym Gibsonów w ciemno, sam kiedyś szukałem gitary w takiej cenie i właśnie wtedy przekonałem się o wyższości giboli nad konstrukcjami innych marek. Wg mnie Gibson jest wyborem cholernie rozsądnym i przebija wszelakie produkcje koreańskie czy indonezyjskie (nie mówię, że nie da się znaleźć dobrego koreańca).
Posiadam Gibsona i nie mam zamiaru rozstawać się z gitarami z amerykańskiej stajni nigdy.
W każdym możliwym temacie nie polecam gibów, do tru def black amelinium bym nie zaproponował, a jak serio byś przejrzał moje posty, zauważyłbyś, że chętnie proponuję gitary innych producentów.
Nadal podtrzymuję swoją opinię, w granicach pewnej ceny, do zagrywek z gatunków blues,rock,hard rock i nawet bardziej melodyjny, nie ultra potężny metal, polecę Gibsona, a uwierz, miałem w ręku wiele gitar wielu znanych i mniej znanych firm. Spowodowane jest to głównie tym, co mówiłem wyżej, że wg mnie jest to wybór rozsądny, Gibson to nadal marka dbająca o jakość wyrobów, nie ważne czy tanich czy najdroższych. Odsetek gitar z wadami jest znikomy. Ich konstrukcja jest sprawdzona, klasyczna i niezawodna. Poza tym jestem zwolennikiem klasycznego brzmienia w takich gatunkach, płynącego ze starych, sprawdzonych rozwiązań konstrukcyjnych. I tak każdy powinien ograć gitarę, którą chce kupić. Gibson to nie bóg wśród gitar i nie każdemu podpasuje. Mój znajomy parający się właśnie mocnymi odmianami metalu, porównując giba i jakiegoś droższego Schectera wybrał właśnie tego drugiego, chociaż sam jest wielkim fanem Gibsona i zna możliwości tych gitar. W Schecterze spodobał mu się jakiś malutki pierwiastek w dźwięku i to on przekonał go do zakupu.