Foxtrotfloletten
Posty: 20
Rejestracja: 12-09-2015 20:42

11-05-2016 15:00

Siemanko :)
W moim technikum w magazynie zauważyłem starą gitarę akustyczną - Oscar Schmidt OG-2N. Magazynierka powiedziała, że ma ponad 25 lat, bo jest tu praktycznie od początku (znaczy na niej grano przez parę lat), ale potem poszła w zapomnienie.
Po za tym gryf się odłamuje, szpara na 1-2 mm; klucze, struny, siodełko i mostek (ale ten malutki plastikowy, nie ten duży drewniany) są do wymiany, to są grosze (znaczy ok. 80 zł ^^) ale kurczę nie wiem jak z tym gryfem, jak myślicie ile to zejdzie?
Wycenę dam pani dyrektor i zobaczymy czy zgodzi się, aby ją naprawić :D

PS poszedłbym do jakiegoś lutnika, ale do najbliższego mam ~60 km.

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

11-05-2016 17:35

Foxtrotfloletten pisze: Magazynierka powiedziała, że ma ponad 25 lat, bo jest tu praktycznie od początku (znaczy na niej grano przez parę lat), ale potem poszła w zapomnienie.

Uderzaj.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Foxtrotfloletten
Posty: 20
Rejestracja: 12-09-2015 20:42

11-05-2016 19:16

Wybacz, ale nie czaje :?:

Crushman
Posty: 513
Rejestracja: 21-02-2014 06:50

11-05-2016 20:42

No to uważaj...
Jackson DK2T SH-1'59/SH-6
Blackstar HT5 R Metal

Awatar użytkownika
starahuta
Posty: 7044
Rejestracja: 24-02-2013 19:34

11-05-2016 21:05

Ech.

Ok, poważnie: dla mnie sprawa wygląda tak: albo rzecz jest warta porządniejszej naprawy, wtedy idziemy do lutnika i za naprostowanie, ew. dogięcie i doklejenie pod solidną presją wywalamy stosowną kwotę (ze 100? 200?) albo nie, wtedy idziemy do lokalnego* Józefa Tkaczuka i prosimy o eleganckie nawiercenie nieco powyżej odstającej stopki i pod dociskiem łapiemy całość na jakąś przemyślaną śrubkę, którą oczywiście dla niepoznaki maskujemy, np. lakierem do paznokci pani katechetki.

(*) Miałem zaszczyt uczęszczać do podstawówki nr 15 w Mieście Stołecznym, gdzie rzeczony jegomość pracował na etacie konserwator powierzchni płaskich. Dowiedziałem się o tym po latach i żadnego kultowego w swoim czasie napisu w żadnym prestiżowym miejscu nie popełniłem.
"...ten pouczający ton zrzędliwego wuja, który złotymi radami
naprawia świat z olimpijskiej wysokości własnego fotela"

Wróć do „Renowacje i konstruowanie instrumentów”