Na czym się skupić podczas nauki gry??

Witam,
Jakiś czas temu zakupiłem pierwszego elektryka z piecem i innym osprzętem potrzebnym do katowania wiosła.
Jako że jestem nałogowym samoukiem wziąłem się do szukania wiedzy na temat obsługi gitary. Poznałem już postawy takie jak najłatwiejsze chwyty, podstawę kostkowania czy liźnięcie tematu legato.
Teraz pytanie. Na czym się skupić? Gra akordowa wychodzi mi już jako tako dobrze, ale nie wiem jak wziąć się za 'poważniejsze granie'. Katowanie tabów to dobry sposób? Czy może skupić się na technice i teorii muzyki?
Z góry dziękuje za pomoc

Skup się na graniu. Nieważne jest, czy będziesz to robił z nut, z tabów, czy ze słuchu. Na pewno masz jakieś swoje ulubione utwory - naucz się je grać zarówno akordowo, jak i solowo.
Jeżeli jeszcze nie zainwestowałeś w looper, to polecam szybko nadrobić te zaległości, według mnie nic nie sprawia większej radości niż granie z samym sobą...

I jeszcze jedna uwaga: nie staraj się brzmieć jak Twój idol. Ani z ręki, ani ze sprzętu tego nie wyciągniesz, więc się nie stresuj i graj po prostu po swojemu.

Ja bym nawet rozszerzyl to co kolega pisal. Nie staraj sie szukac idoli. Nie zawezaj sie, bo pozniej skonczyc mozesz jako ksero swojego idola i bedziesz sie starac brzmiec jak on. Moze ci sie cos podobac ale non stop rozwijaj sie i szukaj nowych styli. Eksperymentuj z brzmieniem

moze dla wielu (zwlaszcza poczatkujacych) wydaje sie to totalnie glupie i nieistotne ale jest duzo wazniejsze niz nauka teorii, solowek, historii muzyki gitarowej itd:

kup metronom i sie z nim zaprzyjaznij.

znajdz kilka cwiczen rytmicznych i naucz sie po prostu rowno grac.

jak tylko bedziesz mial okazje na zabawe z looperem (o czym wspomnial kolega), od razu zobaczysz jak nierowno grasz i ze to faktycznie jest wazne. w koncu w graniu muzyki najwazniejsze jest zeby "bujalo" i byl groove

Gitara to instrument ( narzędzie do tworzenia swojej lub odtwarzania cudzej muzyki )
Ale i przygoda z nią może zaowocować profesją lub pasją handlową czy lutniczą .
Najpierw przydało by się określić.
Generalnie jeśli się jest Artystą to bycie Gitarzystą jest jedną z możliwości Ekspresji.
Więc uczy się człowiek najpierw motoryki,ruchów dłoni i ich synchronizacji .Następnie przychodzi czas na akordy,powerchordy,akordy z poprzeczką,później lub w miedzyczasie techniki i tricki.
Praktyka z której Teoria wynika lub odwrotnie.Ale żeby to miało zastosowanie.Co zatym idzie było zapamiętywane.
Nie wiem co jest dla kogoś najlepsze.Każdy ma inną drogę.
Ja osobiście już pierwszego dnia zacząłem na e1 sobie coś wygrywać.przesuwając się między progami.szukając brzmienia które by mi się spodobało,pasowało by do czegoś co słyszałem na płytach.Pòźniej Natrafiłem na filmik gdzie czarny koleś pokazywał jakieś proste niepełne pentatoniki.jeden kształt bodajże na strunach a,d,g i dopasowywał to do tonacji za pomocą podejrzewam wiedzy o akordach barre.
W każdym razie wyszedłem od tego patentu w dalsze.No i bawiłem się w poznawanie tych interwałów.Zaczynałem grać melodie na całym gryfie .Nie jak inni którzy akordów się uczą na wstępie i są ograniczeni do pierwszych progów.
Później kształty akordów czy raczej powerchordów zmieniałem ,kombinowałem,patrzyłem co jest przesuwalne,co gdzie jest,jak brzmi,czy będę korzystał.Tak naprawdę to jeden wielki wciąż eksperyment naukowy i duchowy