Chciałbym przedstawić moją technikę wykonywania szlifu progów, która jest dość prosta, daje świetne powtarzalne rezultaty.
Koszt tego szacuję na:
- 3 zł papier ścierny P500/p1000 a także gdzieś w okolicy P200/P300 .
- pasta polerska kilka-kilkanaście zł.
- blok z radiusem 40zł na allegro z wysyłką 50zł.
Czyli ok 70zł jednorazowo, potem już tylko za papier ścierny.
Co do polerowania progów:
Przydałaby się jakaś małą wiertarka ręczna z końcówką - filcem/gąbką do pasty polerskiej ( w bardzo małych ilościach), ewentualnie bawić się na szmatce, dużo dłużej i brudzi się podstrunicę. Albo opcja z wełną stalową 0000 - mam wełnę, ale jeszcze nie próbowałem tego sposobu.
A teraz do sedna:
Tak naprawdę moja koncepcja opiera się na wykonanym ręcznie pilniku do progów, dzięki czemu oszczędzamy na drogich pilnikach, które mimo wszytko się scierają podobno dość szybko.
Jest to bardzo proste. Bierzemy kawałek plastikowego bloczka. Potem jakis trzonek od wiertła 2-3mm -owijamy papierem ściernym ten trzonek. Wycieramy tym rowek w plastikowym bloczku, dzięki temu mamy taką rynienkę prawie idealną (niedokładnośći pomijalne w tym zastosowaniu) - trzeba popróbować żeby znaleźć optymalne wkęśnięcie - takie dość płytkie, trochę szerokie. Najlepiej żeby nie obejmowało progu, lecz pracowało w górnej jego części. Dzięki temu nie będziemy scierali całego progu po bokach, a jedynie zaokrąglali górną jego część bez szczytu.
Teraz bierzemy cienką taśmę dwustronną wycinamy pasek o szerokości nieco mniejszej od naszego pilniczka, naklejamy na papier ścierny np P300. Wycinamy papier ścierny do obrzeży taśmy. WYcinamy cieniutki pasek o szerokości wkęślniecia naszego pilnika - jakies 2-3mm. Wklejamy w to wklęśnięcie. I dociskamy trzonkiem wiertła, które wcześniej używaliśmy. Papier p300 jest dośc sztywny, więc trochę nam zmniejszy wklęśnięcie - to nawet dobrze bo będziemy łagodniej zaokrąglali.
Mamy gotowy pilnik.
Teraz w skrócie szlif progów:
1. prostujemy neck prętem - truss rod - sprawdzamy z czymś bardzo prostym (idealnie prosty, ale nie wybrzuszony!)
2. Markerem malujemy szczyty progów
3. Bierzemy blok z radiusem i podklejonym pod tym papierem ściernym p-500 p1000. Mnie przypasował p1000 bo nie rysuje progów, pamiętając o tym, że potem już tylko polerujemy sam szczyt progu, więc to był by błąd zostawiając na tym etapie rysy na szczycie - porysowany szczyt progu przy polerowaniu mocniej sie sciera, albo po prostu nie mozna go zapolerowac.
4. jeździmy delikatnie wzdłuż gryfu ( delikatnie bo inaczej go trochę odegniemy i nie będzie dokładnie) aż marker z wszystkich dołków zostaną starty - opracowaliśmy progi na wysokość
5. drugi raz malujemy progi
6. opracowujemy pilniczkiem progi, aby były zaokrąglone - tzn piłujemy wzdłuż progu, tak aby w każdym miejscu pozostała cieniutka linia na środku progu - dosłownie ułamek mm - szczyt progu nie zostanie opracowany, przez co wysokość będzie nadal poprawna. Trzeba mieć przygotowaną szczoteczkę do zębów, którą wycieramy metalowy pył z rynienki, po kilku progach wymieniamy papier ścierny z rynienki - usuwamy, wycinamy kolejny pasek i wklejamy.
7. Progi są zaokrąglone i troszkę porysowane - mocniejsza pasta polerska, a potem taka na błysk, lub po prostu wełna stalowa(niektorzy to stosuja).
8. czyszczenie podstrunnicy i nowe struny.
Co zauważyłem po szlifie i polerowaniu:
1. struny mają dłuższą żywotność ( usuwamy tlenki metali z powierzchni progu, które chyba powodują dodatkowo korozję strun)
2. progi mają dłuższą żywotność (gładki próg+gładka nowa struna= dobry poślizg, stare struny rysują progi, brudne szorstkie progi rysują struny etc)
3. doskonała akcja strun z prawie płaskim reliefem
4. wpływa na strojenie gitary - szczególnie duże znaczenie w akordach na kanałach drive, ale na czystym kanale też słychać ( starty próg powoduje skrócenie długości drgającej struny, o połowe płaszczyzny wytartego progu, co czasami jest bardzo znaczące na wyższych progach i powoduje duży dysonans).
Aktualizacja:
Sposób wytworzenia plastikowego pilniczka :)
Napisałem w odpowiedzi na pytanie kolegi w prywatnej wiadomości.
Hej, jeśli chodzi o bloczek, to twoja już wena. Ja znalazłem takie plastikowe krążki od gry hoppies czy coś takiego. Kiedyś się to zbierało w latach 90' z gumami, czipsami itd... I przetrwało do dzisiejszych czasów... :) Krążki mają jakieś 5mm średnicy. Trzeba przeciąć na pół żeby zrobić półkole, potem zeszlifować papierem ściernym na płaskiej powierzchni żeby krawędź była równa i płaska. Potem bierzesz jakiś trzonek od cienkiego wiertła, ma on posiadać średnicę - (w sumie chodzi o promień) podobny do docelowego zaokrąglenia progu. Owijasz w papier ścierny ten trzonek i wytrwale wcierasz w wąski, płaski bok tego krążka. W końcu zrobi się rynienka. Nie może być za głęboka, żeby brzegami nie dotykać podstrunnicy...
Potem podklejasz papier taśmą dwustronnie klejącą i wycinasz paski takie by można wkleić w tę rynienkę - dość wąskie. i piłujesz wedle moich instrukcji. Potem jak już będzie słabo, nierównomiernie ścierać to można zdrapać papier, wyczyścić benzyną i wklejamy lecimy dalej.