11-01-2014 12:09
Tangerine to chyba pół półtonu niżej - przynajmniej tak z ojcem kiedyś grałem.
Co do reaktywacji... i co, zrobią z siebie przed dojrzałymi fanami pośmiewisko, stare dziadki, wycie planta, już nie tak energiczna gra jimmy'ego, brak granta który to wszystko spajał, śmierć henry'ego i przede wszystkim niszczenie legendy, niedoścignionego wzoru, jednego z największych, jak nie największego wydarzenia muzycznego. Stare nagrania, zanim umrą chcą przekazać ostatnie "tchnienia" światu, ukazać coś czego nie było, lecz wątpię czy to będzie coś tak spektakularnego jak chociażby lz1
Podobnie do sabbathów by było, wydaliby NOWĄ płytę tylko by kasę zgarnąć. Odgrzewane kotlety, fani kupujący płyty dla sentymentu (ci młodsi dla szpanu) i niszczenie legendy. Taki page to już teraz jest uważany za Boga, gdzie się nie pokaże Ci ,którzy nawet nie słuchają led zeppelin oddają mu hołd. Największy z Yardbidrsów.
Nie, to nie dla nich już, jako ciekawostkę mogą dodać te dodatki do albumów, ale koncerty, stanowczo nie jak dla mnie.
Gitary:
-Cort CRS250 + Seymour Duncan SH-2n
Piece:
-Laney Cub12R
Efekty:
-MXR Distortion 78 Badass
-Vox V847
-Behringer NR300
-Boss ME-70