Witam.
Chcialbym sie zapytac, a raczej poradzic jaka kaczke mam wybrac do funk rocka. Glownie chodzi mi o Red Hotow brzmienie. Kaczuch najlepiej zeby ogarnal Stone Cold Bush, nie gryzl sie z voxem ac15vr i zeby dobrze kwakal i przy mocnym distortion, do mocnych solowek, a takze do spokojnych piosenek, chordow etc. Mozna by rzec kaczka do wszystkiego (: pierwsze dwa typy to Ibanez Wh10v2 (glownie dlatego, ze John go uzywal) oraz GCB-95. Co mnie odraza w ibanezie to dostepnosc na polskim rynku oraz brak uzywek. Natomiast w GCB-95 brakuje mi galki Depth. Jakies propozycje? Budzet do 300 zl.
Z gory dziekuje za odpowiedz, pozdrawiam bishoop
Ps. Pisane z komorki, przepraszam za brak ogonkow i literowki