Jaki wzmacniacz do 400 zł do black metalu?

Chodzi mi o coś z dobrym przesterem ale żeby clean też był znośny. Zastanawiałem się już nad kilkoma. Co poradzicie?

Roland cube 15, czy 20 XL jeśli nowy.
Z używek jakąś może i 40 wyrwiesz.

Jego właśnie chcę kupić :) Szukam okazji właśnie do kupienia 20 XL bo 15 to mi się wydaje za słaba ale też nie pogardziłbym w dobrej cenie.

Z tego co wiem to do 20xl zostało dodane jakieś "patenty" których nie było w 15xl. Sam poluje na 15xl.

Te dodane patenty to efekt Reverb i Delay. Oprócz tego różnica już tylko w mocy. Dopiero w wyższych modelach są większe różnice.

Tak, te 2 efekty są dodane. Chętniej bym kupił 20 lub wyższy model jeśli by była okazja. Ewentualnie 15 nie pogardzę :) W wyższych modelach z tego co widziałem efektów jest więcej ale mi to narazie nie potrzebne.

A jeszcze chciałbym wiedzieć czy Roland Cube to cyfra? A jeśli tak to bardzo czy da się znieść?

Tak jest to cyfra (pisałem wcześniej), oraz w tym przedziale cenowym jest dość dobra.

Edit: Sorki to nie ten temat, to nie tu pisałem że to cyfra :P

Cóż.. zostaje przy cyfrach xD A lampowe wzmacniacze w tej cenie to niemożliwe co? I hybrydy tranzystorów i lamp też nie kupie? Następny z kolei tak za 2 lata kupie może lampę. Mam też teraz okazję w dobrych pieniądzach chwycić Line 6 Spider IV 15 ale nie wiem czy dobry. Sprzedawca ze sklepu mi go proponował do ciężkich brzmień. Ale jeszcze odczekam może ktoś będzie miał do sprzedania tego Rolanda.