Jaka gitara żeby poruchać

Siema jest taka sprawa bo nie za ładny jestem, a wiem że laski lecą jak sie gra na gitarze stąd moje pytanie, jaką mam gitarę kupić żeby szybko poruchać? Miałęm taką po dziadku i się uczyłem na niej rok ale sąsiad mi rozwalił sukinsyn jeden... Więc jaka by to była gitara żeby laski leciały?

Hehe chyba musisz wstawić zdjęcie i zapytać forumowych gitarzystek przy jakiej gitarze byłyby skłonne zwrócić na Ciebie uwagę;)

Celuj w gitarę z pierwszego linku, inaczej nie zaruchasz. Laska musi poczuć kasę, rozumiesz. Jak gitara za droga to może w drugim linku, taki Jackson zrobi Ci loda.

http://www.magazyngitarzysta.pl/sprzet/ ... larow.html

http://www.guitar-museum.com/guitar-387 ... r-Near-Mnt

Do szybkiego wiesz czego gitara nie będzie Ci potrzebna. Wystarczą korepetycje u królika, lub wyższy poziom dojrzałości intelektualnej.

Kornik99 pisze:jaką mam gitarę kupić żeby szybko poruchać?

Zamiast kupować gitarę poproś staszego brata żeby ci kupił w kiosku karty z gołymi laskami (tobie pewnie nie sprzedadzą) i bierz się do roboty. Na moje oko to max twoich możliwości.

Ale ja nie chce kart tylko doradzenia jaką gitarę kupić co laski lecą i żeby zaliczyć

A zaliczyłeś chociaż gimnazjum?

Dlaczego mnie obrażacie zamiast pomóc?

No to ja odpowiem na serio, bo ten problem jest poważny - niektórzy go bagatelizują, no ale to wciąż tylko forum dla nastolatków (w zatrważającej większości).

Jeśli potrzebujesz gitary żeby zaruchać to proponuję udać się do jakiegoś gimnazjum najbliższego albo do liceum (ale tylko I klasa, potem już jest trudniej) i obczaić jakieś dziołchy, co Ci się podobają - najlepiej, jeśli mają jakąś koszulkę w stylu SOAD albo AIDS-7-X, wtedy masz z górki - kupujesz Ibaneza Icemana albo Schectera (RIP REV)engera. Jeśli nie ma koszulkowych dziołch to musisz przyjąć, że słuchają Metalliki albo AC/DC - czyli wychodzi na LTD-ka M400 albo białego Epi Flying-V + jakiś śmieszny SG. Do tego musisz nauczyć się patologicznie i bez finezji grać sztandarowe kawałki w stylu czop ssuej, nothing LS mattress, tandersrak czy inne bist & da harlą.

A jeśli jesteś aż tak mega brzydki, że nawet matka mówi do Ciebie, żebyście zostali przyjaciółmi, to spójrz na zespół o nazwie Slipgniot. Chłopcy maja maski i ruchają. Więc kup sobie Ibaneza RGR321EX, a jak mama sypnie hajsem to MTM2.

Boden dobrze prawi. ALe wydaje mi się ze gitara jest zbędna, wystarczy maska i trochę mózgu co by bajerę strzelić, jeśli dodatkowo masz małego ptaszka, zrób z siebie króla minety, potem pójdzie łatwo - tylko nie wolno zdejmować maski w trakcie bo będziesz musiał skończyć sam.

Boden, jaki bist and de herlot, bat kounczri, lepiej dziala, zaufaj mi.

No i musowo jakieś szlagiery dżemu, bo przy ognisku (jeżeli do jakiegoś dojdzie) panny wyją piosenki chętnie i mokną.
Pamiętaj by na akustyka ponaklejać naklejki jakieś i bajerzyć że grasz już od 8lat, a masz dopiero 15.

Albo lepiej że masz 8 lat a grasz już 15.
Ja mam inny koncept niż koledzy wyżej. Celuj w inny target, nie metaluwy tylko fanki ganzen roze. Kup wintadża v100 afd paradise i cylinder w lumpeksie. Gitara na wysokości jajec i łoł hoł hoł słit czajld o maj.

A tam, czepiacie się o szczegóły. Chłopak jest przynajmniej oryginalny, a nie kolejny tematu typu "CZY KORT KAT@N@ BENDZIE DOBRY DO METALÓ?"

http://allegro.pl/gitara-klasyczna-clif ... 50618.html A taka to będzie dobra? Czy będzie niedobra?

No nie wiem... Na klasyka to tylko harcerki przy ognisku, masz mniejszy wybór. Jak chcesz zaliczyć najlepszą laskę w szkole to obowiązkowo coś takiego:
http://www.guitarsbydiamond.com/finishes/BOPFM7-TR.jpg

Akustyk! nie klasyk!, chcesz ruchać na oazie czy na woodstock? :)

Poprostu chce wyrwać na gitare i poruchać

To chyba będzie prościej coś dosypać do Małtajn Dju, czy co tam się teraz pije w gimbazie.

Nie jestem w żadnej cholernej gimbazie, mam 25 lat

Kornik99 pisze:Nie jestem w żadnej cholernej gimbazie, mam 25 lat

Serio masz 25 lat i chcesz grać na gitarze(a może nawet nie grać, tylko się z gitarą pokazać) tylko po to, żeby "poruchać"?
Jeśli tak, to ja tu widzę dwie opcje:
a) dureń/niedorozwój
b) pedofil(wtedy gimnazjum wcale by nie było tak niezasadne)

W pierwszym przypadku sugerowałbym udanie się do ośrodka dla takich właśnie, gdzie wszystko by dla ciebie było prostsze i łatwiejsze.
W drugim polecam skorzystanie z usług psychiatry zanim zaczną się nieprzyjemności z prokuraturą. Chociaż może lepiej, żeby takich do więzień wsadzać? O ile spokojniej by było...

Kup gitarę Defil, zbierz trochę siana na kur.ę i zapraszamy do agencji lub wylotówkę z miasta. Aaaaaa i nie zapomnij wziąć gitarę.

Nie mogę uwierzyć że dalej ciągniecie ten temat, zamiast po prostu trolla olać.

Twój nick sugeruje 16 a nie 25 lat;)
tak jak wyżej pisali, nawet jeśli masz te 16lat to rozważ wizytę u specjalisty, a jak serio masz 25 to już musowo

To nie jest troll, to jest poważna sprawa, kiedy to zrozumiecie? Są i 25 letnie prawiczki, więc co w tym złego, że chce wyrwać laskę na gitarę?

Nie jestem żadnym pedofilem, dzieci mnie brzydzą a do specjalisty to sami sobie chodźcie bo to wy macie jakieś problemy ze sobą chyba, nic tylko jak tu człowiekowi dopiec i obrazić a tylko pytanie zadałem...

Stein pisze:Nie mogę uwierzyć że dalej ciągniecie ten temat, zamiast po prostu trolla olać.

+1 :-)

Kornik99 pisze:Nie jestem żadnym pedofilem, dzieci mnie brzydzą a do specjalisty to sami sobie chodźcie bo to wy macie jakieś problemy ze sobą chyba, nic tylko jak tu człowiekowi dopiec i obrazić a tylko pytanie zadałem...

To teraz ja zadam pytanie: kto niebędący durniem(tudzież pedofilem) kupuje gitarę w celu znalezienia partnerki do "poruchania"?

Up - zdesperowany.

A kto powiedział, że kupowanie gitary wiąże się tylko z graniem? Niektórzy kupują gitarę żeby powiesić ją na ścianie dla ozdoby, inni je tylko kolekcjonują, jeszcze inni żeby zrobić z niej np stolik albo półkę itp. Kupowanie instrumentu żeby pociupciać to bardzo ambitne zadanie, bo samo kupno gitary nie wystarczy - trzeba też nauczyć się grać i tu się rodzi problem. Gitara o jakimś wyzywającym kształcie 200 -300 zł, wzmacniacz pierdziawkowy 100 zł. Kolejny problem - żeby zagrać jakieś proste chwyty/riffy potrzeba czasu, żeby się czegoś nauczyć, to może być tydzień, miesiąc a nawet rok. Czy wytrzymasz tyle?

Mam prostsze rozwiązanie, weź 100 zł nakup alkoholu, przejedź się do jakiegoś akademika na imprezę i powinieneś bez problemu znaleźć jakąś okazję. Będzie szybciej i skuteczniej. Aaaaa, i nie zapomnij o zabezpieczeniu.