09-07-2017 17:18
OK, wszystko już łapię, tylko, że ja nie mam na czym przetestować tej gitary. Do kompa boję się ją podłączyć, żeby czegoś nie spalić, do wzmacniacza ojca też boję się podłączać, powód j/w. Na razie jedyny "sprzęt", do którego mogę to podłączyć, to taki mały głośnik bluetooth do telefonów/tabletów, ale ma też gniazdo AUX na mały jack słuchawkowy. Ja podłączałam do niego samo to gniazdo Mono Both Pickups, ale nie potrafię stwierdzić, czy działało to dwukanałowo, czy nie. Raczej nie, a jeżeli, to któryś pickup działa ciszej. Natomiast jak do tego samego głośniczka podłączałam oba gniazda, to było wyraźnie w obu kanałach. Ja jeszcze muszę pogrzebać pokrętełkami, bo coś gdzieś wyczytałam, że jeden pickup podgłaśnia się zgodnie z zegarkiem, a drugi odwrotnie i muszę to odnaleźć (ten artykuł), bo nie pamiętam. Przesuwanie suwaka coś tam daje, ale nie do końca to rozgryzłam, bo na tym sprzęcie się nie da. Ludzie, ja nawet nie mam porządnych kabli, a co tu mówić o sprzęcie nagłośnieniowym, a desperacko chcę usłyszeć tą gitarę, bo już na tym kiczowatym głośniczku to brzmi super, a co by to było na porządnym wzmacniaczu i kolumnach.... :(
Kupno teraz kabli nie ma sensu, skoro nie mam nagłośnienia, to nawet nie umiem zaplanować, czy mam kupić kable typowo gitarowe (oczywiście dwie sztuki, bo chcę używać dwóch gniazd, żeby było ładniej), i kombinować jakąś przejściówkę, żeby to do czegoś podłączyć, czy może gdzieś zamówić kabelek...
Ale w sumie to temat prawie do zamknięcia, bo już wiem co z tymi gniazdami, no nagrywać jej kablami na razie nie będę, bo to za duże koszta. Musiałabym kupić zewnętrzną kartę dźwiękową, może jakąś bramkę szumów, i nie wiem co jeszcze, a prawda jest taka, że niedawno zmieniłam nauczyciela od gitary, i ten drugi w razie czego może byłby w stanie pomóc z samym nagraniem, ma przynajmniej wytłumione pomieszczenie, nie to co ja. Na razie z nagrywaniem tej gitary odpuszczę, a skupię się na ogarnięciu mikrofonu. I tutaj wracamy do korzeni... po jasny gwint ojciec kupował ele-akustyka... No ale ojcowie są dziwni, a przynajmniej bywają. A mój to jak się na coś uprze, to nie przegadasz... Sama gitarka jest bardziej niż fajna. Jak na akustyka, to nawet nie jest bardzo niewygodna do trzymania (bo to mój główny zarzut do akustyków, za duże toto, i niewygodnie mi się toto trzyma). Mi jednak spokojnie wystarczała jedna gitara, moje klasyczne maleństwo. I trochę mi tej gitary od ojca szkoda, że taka porzucona stoi w tym kufrze... 8)