Jak dbać o gitarę?

Nie znalazłem tematu więc napisałem jeśli na prawdę nie ma takiego tematu można podwiesić. Słyszałem że wielu ludzi smaruje olejkami podstrunnice i pozostałe części co Wy sądzicie na ten temat?

Są specjalne preparaty do strun, podstrunnicy i korpusu. Struny możesz czyścić często - niby zwiększa to ich żywotność, nie brudzą się tak szybko i nie rdzewieją. Korpus - no to wiadomo, wtedy, gdy jest wypalcowany itd. to możesz go wyczyścić preparatem do korpusu. Ja to robię taką ściereczką jak do czyszczenia okularów, żeby sobie nie zarysować lakieru (bez preparatu i też jest dobrze). Co do podstrunnicy - są i preparaty i chusteczki nasączone tym preparatem - do wyboru. Ja jeszcze tego nie kupowałem, ale wydaje mi się, że lepszym rozwiązaniem są chusteczki. Podstrunnicę czyścisz wtedy, gdy masz tam dużo naskórka i brzydko to wygląda. Tylko pamiętaj - jak kupujesz preparat to sprawdzaj do jakiego drewna on jest (drewno ciemne, drewno jasne, lakierowana podstrunnica, nielakierowana itd).

Myślę, że pomogłem

chyba kupie sobie jakis preparat ale do podstrunnicy moze dunlopa i bede czyscil przy zmianie strun moze beda lepiej palce sie po niej slizgaly

Napisz czy masz lakierowaną podstrunnicę czy nie.

Ja używam Dunlopa 65 do strun i można dłużej cieszyć się ładnym brzmieniem. Do podstrunnicy używam olejek cytrynowy Planet Waves. Gitara po takim zabiegu zajebiście wygląda, ale łapie sie do niej bardziej kurz.

Ja czyscilem pronto i calkiem fajnie ;p i mozna zaoszczedzic na inne wydatki ;d

Ja wczoraj robiłem dokładne czyszczenie gitarki, korpus polerowałem pastą 'tempo'(ok. 8zł), teraz mój piękny czerwony korpus święci się jak psu... oczy:p jeśli nie wiesz co i jak to pisz na pw, mogę wszystko wytłumaczyć;) Podstrunnice czyściłem tak: do kieliszka 1 łyżeczka cytryny, 1 łyżeczka wody, później to ładnie wymieszałem, następnie papierowymi ręcznikami nakładałem to na podstrunnice chwilę odczekałem i ładnie wytarłem, efekt powalający;) moja podstrunnica jest palisandrowa, nie lakierowana, ale podobno na lakierowanych też to dobrze działa, niestety nie mam gdzie sprawdzić;) Proponuje jeszcze kupić ściereczke z microfibry (ok. 8zł), doskonale nadaje się do przetarcia strun po grze, doskonale zbiera z nich pot, a z korpusu kurz. Nie pozostawia żadnych włókien;)
EDIT:
ja od jakiegoś czasu myje ręce przed graniem, gdzieś tak wyczytałem;)

Slyszalem o pantencie kremu nivea do palisandrowej podstrunicy. Wtedy jest fajnie nawilzona. Ja do swojej podstrunicy znalazlem preparat od pielegnacji korpusu klarnetow. To mi tak super nawilzylo ze bendowanie robi sie doslownie 2 razy lzej.
Dla mnie kupowanie specyfikow jest przy okazji- nie zamowilbym tego na necie bo z kosztami wysylki wychodzi bezsensownie drogo. Nie mowie ze to zło czy cos ... poprostu w kazdej lazience znajdzie sie przynajmniej kilka preparatow ktore rownie dobrze nawilza drewno jednoczesnie go nie niszczac ale jezeli ktos ma w miescie porzadny sklep muzyczny w ktorym nie ma cen z kosmosu to ma szczescie

reaper05 pisze:Slyszalem o pantencie kremu nivea do palisandrowej podstrunicy. Wtedy jest fajnie nawilzona.

Zgadzam się, sam tak robię i naprawdę miło wygląda :D

Ja też smaruje kremem nivea, bardzo dobry patent;) Zdejmujesz wieczorem struny, smarujesz dość grubą warstwę kremu, zostawiasz to na noc. Rano wycierasz to co zostało, zakładasz struny i grasz;) Reasumując polecam patent z kremem nivea;)

O ile dobrze wiem, nie zaleca się aby gitara stała bez strun.

Można, ale trzeba wtedy popuścić pręt w gryfie. Ja smaruje podczas zmiany strun :) I wcale nie grubą warstwę, tylko mało i delikatnie wcieram palce(czystym), odczekam z 10 minut i ścieram brud bawełnianą ściereczką :)

Hmm patentu z kremem nivea nie próbowałem, ale jeśli ktoś kupuje coś w sklepie i i kupno olejka do podstrunnicy nie zwiększy kosztów przesyłki to w sumie nawet można kupić. Jedna butelka starcza na Baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo długo..
Sam osobiście przy zmianie strun smaruje dunlopem cytrynowym. A do kurzu i reszty gitary używam Pronto anti kurz/do pielęgnacji drewna + jakaś ściereczka.

Pronto nie jest dobrym sposobem. Generalnie odtluszcza drewno , nadaje sie tylko do korpusu. Moj lutnik stosuje olejek rozany bodajze do konserwacji natomiast do czyszczenia benzyne ekstrakcyjna. Sam osobiscie stosowalem rozne pronta ale odpuscilem, kiedys w cieply dzien jak pogralem troche Fender mi sie do przedramienia kleil fe. Aktualnie uzywam olejku cytrynowego Planet waves plus benzyna do czyszczenia zasyfionych sprzetow. Daje rade, natomiast co pewien czas (raz do roku powiedzmy) mozna uzyc nivea, strasznie zatluszcza podstrunnice i powoduje szybsze zuzycie strun, co niemniej jednak jest wskazane jesli uzywacie olejkow do podstrunnic(produkowanych na bazie nafty, czyli tak naprawde odtluszczajacych).

Howard pisze:O ile dobrze wiem, nie zaleca się aby gitara stała bez strun.

Zawsze można wysmarowac kremem gryf razem ze strunami (starymi). Skoro sa one do wymiany to co za róźnica. Następnego dnia wytrzeć do sucha, zdjąć stare struny, dotrzeć to co niedotarte i ząłożyć nowe struny.

Casi12 pisze:Można, ale trzeba wtedy popuścić pręt w gryfie

?
jeśli już to bardziej napiąć (analogicznie do sytuacji z zakładaniem strun o mniejszej grubości)
wogóle to przez noc nic się nie powinno stać, po kilku miesiącach/latach może być problem

Wogóle to poco używać kremu nivea? Za 40zł masz zestaw Dunlopa do czyszczenia i konserwacji podstrunnicy. Dwie butelki, powinny wytarczyć na bardzo długo (uzywając raz na 1-3 miesiące wystarcza na grubo ponad dwa lata)

Do korpusu jest Planet Waves Restore i Protect, które dają piorunujący efekt :)

anikton pisze:Pronto nie jest dobrym sposobem(...) nadaje sie tylko do korpusu.

No Ale ja stosuje tylko do korpusu (no i do główki i drugiej strony gryfu) :P:P czyli do całego drewna oprócz podstrunnicy :P
to źle??

mlekoserwis pisze:

anikton pisze:Pronto nie jest dobrym sposobem(...) nadaje sie tylko do korpusu.

No Ale ja stosuje tylko do korpusu (no i do główki i drugiej strony gryfu) :P:P czyli do całego drewna oprócz podstrunnicy :P
to źle??

Nie, nie jest to wioslo z lakierem Nitro na ktore trzeba podwojnie uwazac. Poki Ci sie lapa na klei do korpusu jest ok. Nie stosuj tylko tego do podstrunnicy

ja raz zrobiłem mega głupotę, poprzednią gitarę chciałem wyczyścić dokładnie i kawałek przejechałem spirytusem... na prawdę nie polecam... czasami na głupie pomysły wpadam ...

Datecs pisze:ja raz zrobiłem mega głupotę, poprzednią gitarę chciałem wyczyścić dokładnie i kawałek przejechałem spirytusem... na prawdę nie polecam... czasami na głupie pomysły wpadam ...

Jaki efekt z ciekawosci?

Zalezy co to za gitara. Ja mocno zabrudzone gryfy jade benzyna ekstrakcyjna i jest w pozadku, warunek nalezy pozniej natluscic. Drogie wiosla nacieram olejkiem cytrynowym...ale jadalnym ;)

A ja tradycyjnie odradzam pronto do stosowania częściej niz raz.

Najlepszy sposób, polecany zresztą przez doświadczonych muzyków na tym forum (i nie tylko, mój teacher też poleca) i lutników to spirytus kosmetyczny. Na szmatkę troszkę lejemy i czyścimy podstrunnicę. Efekt b.dobry :)

EDIT : co do korpusu to tu większe pole do popisu. Mam sporo takich ręczników nawilżonych do czyszczenia ekranów monitorów, okularów itp, można tym przejechać ;)

A na jaki rodzaj lakierów polecasz ten spirytus? Na wszystkie? o_O

//EDIT:
@down: dzięki

No edytowałem :P
Spiryt oczywiście na podstrunnicę która nie jest lakierowana, no i gryf też można bo odtłuszcza.
Lakierowana to inna bajka, ale to z reguły klonowe więc jakoś sobie można poradzić.

A ja przy zmianie strun mokrą ściereczką przeczyszczam porządnie podstrunnicę i starczy ;P

A Ja wole gdy moja gitara ma na sobie kurz niż jest nabłyszczona przez chemiczne środki niszczące lakier, jeśli już warstw jest za dużo to zwykła nawilżona(nie mokra) ściereczka. Co jak co ale nie przesadzajcie.

Zasada jest prosta: Przed graniem umyj ręce, po graniu przetrzyj struny szmatką. A jak przy okazji przetrzesz też korpus, wilgotną szmatką, to można powiedzieć, że wszelkiego rodzaju specyfiki nie będą szybko potrzebne.

<żart>Codziennie przed graniem zjedz kota, następnie umyj ręce w smole i walnij gitarą 2 razy o ściane - solówki Kerrego Kinga gwarantowane </żart>

Ja do pielęgnacji strun używam ściereczki bawełnianej oraz spirytusu leczniczego. Po każdej grze zwilżam ściereczkę spirytusem i przecieram struny, brud ładnie schodzi. Mam potliwe ręce więc gdybym ich nie przecierał dość szybko by rdzewiały i traciły brzmienie. Podstrunnicę przecieram w zasadzie tylko przy zmianie strun, czasem również spirytusem.

Co do korpusu to ja nie widzę filozofii wielkiej - jak lakierowany to przejechać gładką szmatką co by nie zrobić rys, i wsio.

A co do różnych specyfików, zamiast wydawać te 40 zł na różne preparaty wolę używać moich sprawdzonych metod, a za zaoszczędzoną kasę mogę 1-2 razy wymienić częściej struny.

A co z przechowywaniem gitary? Temp., wilgoć, itp. Osobiście akustyka trzymam w futerale razem z woreczkiem ponoć chroniącym przed wilgocią.