Witam! Moja przygoda z gitarą zaczęła się od jakiegoś syfu za 100 zł, ani to klasyk ani akustyk - sam nie wiem. Mordowałem się bardzo, do nauki nie była to dobra opcja. Po kilku miesiącach gry postanowiłem przerzucić się na sprzęt który no zmienił moje podejście do instrumentu i to o 360 stopni. Zakupiłem za niecałe 600 zł gitarkę Ibanez V50NJP-NT. Wiem, że niektórzy powiedzą że ta gitara też jest bez szału, ale no przeskok jakościowy ogromny. Nauczyłem się chwytów barowych, nieco węższy gryf i ogólnie dużo można byłoby wymieniać różnic, że już o postępie nie wspomnę. Tego też nie muszę pisać - marka prawie zawsze robi różnicę. Dziś, po tak na prawdę 4 miesiącach gry na konkretniejszej gitarze chciałbym się przerzucić na jeszcze o poziom wyżej i kupić coś lepszego. Nie mówię o gitarach wielkie pieniądze ale do 1000 zł, ale bardziej do tej kwoty. Wpadła mi w oko Yamaha F310P. Co sądzicie o tym modelu? Moglibyście polecić jakiś inny model do 1000 zł?
Dzięki wielkie i pozdrawiam!