Hej, tu Justyna. :)
Na wstępie przyznam się od razu, że to będzie moja pierwsza gitara elektryczna (wcześniej trochę grałam na starym akustyku). :)
Sama gram obecnie wszystko co łatwe (wiadomo :D), ale później chcę iść w klimaty indierocka, trochę też Pink Floyd, a trochę Limp Bizkit.
Otóż chłopak mojej przyjaciółki sprzedaje właśnie tę oto gitarę Ibanez SZ320 w pięknej czerni, za cenę 1300zł.
Bardzo mi się ona podoba, jak również to, że ma stały mostek zamast ruchomego. Brat akurat ma ruchomy w swoim Ibanezie i strasznie psioczy na to, że jego gitara często traci strój.
Co sądzicie o tym SZ350? Warto wziąć, wiedząc że nie była zbyt często grana? Może nawet uda mi się po znajomości coś z ceny zejść. :)
Dzięki Wam za pomoc :)
PS. Jeszcze mam ofertę na Gretsch G5425 Jet Club Black za 1000zł, ale w sumie Ibanez bardziej mi się podoba, no i wiem, że mój brat poleca tę markę.
PS2. Sorki, że tak dodaję co chwila nowe informacje, ale z kolei znajomy brata ma do sprzedania Ibaneza ART120-BK za 970zł. I teraz już sama nie wiem co wybrać. :D