Witam Od pewnego czasu rozglądam się za jakimś nowym cyfrowym cudeńkiem, głownie do ogrywania wesel. Chcę zainwestować w coś dobrego, niezawodnego i dobrze brzmiącego. W mojej obecnej cyfrze (boss gt100) brakuje fajnego przesteru, każdy wali siarą już nie wspominając o odwzorowaniu dynamiki gry - nie ma większej różnicy przy lekkiej i silnej grze. Dla sprostowania - gram podpięty w linie i chciałbym przy tym zostać dlatego szukam czegoś z dobrymi symulacjami kolumn i wzmaków. Posiadam też wzmaka line 6 flextone III, ma on o wiele lepsze brzmienie niż ten boss, lecz jest za ciężki i mało mobilny (szczególnie dla studenta bez samochodu). Nigdy nie ogrywałem sprzętu z tematu, pytam ludzi ogranych co najlepiej kupić, co najlepiej sprawuje się na scenie, ew co przyczyniło sie do waszego wyboru. Średnio mam gdzie ograć te cudeńka, bo mieszkam w Rzeszowie. Może ktoś miał styczność z tymi cyframi ? Mooer wygląda solidnie, cena tez jest ok, ale to jakaś nowość i wydaje mi się że trochę płasko- 'chińsko' brzmi + bajery typu automat perkusyjny czy efekty synth powodują że zdaje się być zwyczajną zabawką. Headrush wygląda i na necie brzmi bardzo spoko, ale boję się o ten dotykowy ekran który owszem, jest ułatwieniem ale w przypadku zepsucia się zapewne poważnym utrapieniem Słyszałem też, że headrush czasami się zacina. Chciałbym mieć pewność do tego że ogra on 12h ciągłej pracy, często deptany, czasem w zimnym klimacie (zimowe próby) . Miał ktoś z nim jakiś podobny problem, czy to totalny mit ? Do line 6 mam zaufanie, stąd helix lt wydaje się być dobrą opcją, bez zbędnych bajerów lecz w obsłudze wygląda dość skomplikowanie. To dość spory wydatek, nie chcę wyrzucić kasy w błoto. Jak mają się te multiefekty do siebie ? Które z nich jest najbardziej wytrzymałe, najlepiej brzmiące ? Szanowni koledzy gitarzyści, co wybrać ?
P.s. Może darować ten temat i kupić za połowę tej ceny line 6 pod hd500x (który jest dość starym sprzętem) bo w miksie i tak się to wszystko zgubi ?