Założyłem topic, ale moderator mnie zrugał (słusznie zresztą), więc piszę tutaj:
Otóż... gram na gitarze elektrycznej i śpiewam do mikrofonu. Mikrofon kopie mnie w usta. Nie żeby mi wykręcało ryj i wypadały oczy, ale czuję "gryzienie" na ustach gdy je do niego przystawię.
Teraz schemat mojego podłączenia:
Gitara -> efekt -> piec 1 -> listwa
Mikrofon -> piec 2 -> listwa (ta sama)
Piec od mikrofonu ma wtyczkę z bolcem, piec od gitary ma bez bolca. Listwa ma bolec.
Jakby ktoś nie zrozumiał to przedstawiam wspaniały schemat robiony w zaawansowanym programie graficznym:
http://i42.tinypic.com/30iz4oy.jpgCo poradzić?
Fajnie by było jakby ktoś potłumaczył tak jak dziecku, bo ja z elektryki to umiem jedynie włączyć mikrofalę. Byle nie było jak na forum elektrody, w stylu "podłącz cewnik do kondensatora przez różnicówkę od rubensztyka, a później dodaj lasery i podeprzyj zapałką".
Ja i mój ryj liczymy na pomoc. :)
Przeczytałem praktycznie cały ten temat i chciałem się tylko upewnić czy w moim przypadku powinienem się również stosować do solucji tu zawartych.
Dodatkowo chciałem zapytać o jeszcze jedną rzecz. Nie posiadam na chwilę obecną próbnika (tego śrubokrętu z lampką ;)). Czy mogę sprawdzić czy istnieje napięcie na siatce mikrofonu za pomocą multimetru? Jeśli tak to jak to zrobić? Gdzie przyłożyć sondy? i czy wolty stałe czy zmienne? (znudziło mi się sprawdzanie organoleptyczne ;))