Gitara elektryczna - zestaw z LT-ECHO 10/15

Witam wszystkich forumowiczów.

Chciałem nauczyć się grać w końcu na gitarze, padło na elektryczną. Jako, że będzie to mój pierwszy kontakt z instrumentem, nie chciałbym wydawać majątku na gitarę.
Wzmacniacz, po lekkim rozeznaniu wybrałem LT-Echo 10 lub 15.
Jeśli chodzi o gitary, ile osób, tyle opinii, ale w większości przebija się ta trójka:
Squier Standard Stratocaster
Vintage V6
Yamaha Pacifica 112
Którą z powyższych polecacie dla początkującego?
Grać chcę głównie jakiś rock, spokojniejszą Metallice, czasem coś bardzo lekkiego.
Z góry dzięki za pomoc

Ja bym Ci polecił Harley Benton SC-550 albo (ciut tańsza) SC-450. Nie będziesz rozczarowany.

Z tych co podałeś miałem okazję przetestować Squiera, mam też aktualnie Yamahę 112v. Yamaha wygrywa zdecydowanie, przynajmniej na moje ucho. HB SC-450Plus też mam i nadal uważam, że Yamaha ogólnie jest lepiej wykonana ale tutaj już różnica nie jest taka duża jak do Squiera. Raczej bym powiedział, że to Yamaha jest powyżej oczekiwań, aniżeli coś jest nie tak z HB. Nie wiem jak by było z HB 550, ale z uwagi na brak tap-coil nie brałem tego modelu pod uwagę. W sumie dziwna decyzja, że w teoretycznie wyższym modelu nie dodali czegoś co tak podbija elastyczność wiosła.

Karls pisze:W sumie dziwna decyzja, że w teoretycznie wyższym modelu nie dodali czegoś co tak podbija elastyczność wiosła.

Może trochę poza tematem, ale jak sobie wstawiałem do SC-550 epiphonowskie ProBuckery, to przy okazji wymieniłem też potki, które dostałem w zestawie więc mam rozłączanie cewek. Oprócz ProBuckerów wypróbowałem jak to działa na Entwistle HDN i zestawie SH-1/SH-4. W kazdym przypadku, dzielony humbucker brzmi jak pół humbuckera, a nie jak singiel - dla mnie jest to kupa i nie znalazłem do tego żadnego zastosowania.

Wymienić zawsze można, ale jak kolega zaczyna przygodę to zakładam, że sam tego nie zrobi więc w koleje koszta idzie za zlecenie tego komuś. Także nawet nie proponuję czegoś takiego. A wracają do samego rozłączania cewek - fakt, nie brzmi to jak typowy singiel, natomiast ma swoje zastosowania - np. przy blendowaniu jak grasz na pickupie mostkowym i chcesz mu dodać trochę klarowności to taki "udawany singiel" przy gryfie nawet ma sens. Ale do grania na samym pojedynczym singlu to się zgadzam - brzmi do niczego.

Miałem rozpinane cewki w dwóch gitarach. Zawsze na początku się tym bawiłem, kręciło mnie, że mam tyyyyyyyyle brzmień. Dwa tygodnie później zapominałem, że to mam.

Dzieki za podpowiedzi.

Czy opłaca się dołożyć ~100zł do wersji 112VCX?

VCX nigdy w ręku nie miałem ale z tego co czytam to różnice są natury estetycznej - klon na podstrunnicy zamiast palisandru, inny kolor plastików i w sumie to tyle. Także kwestia indywidualna bym powiedział - tak jak ktoś może chcieć dopłacić za opalizujący lakier w aucie a inny uzna to za fanaberie.

Czyli generalnie zestaw:
YAMAHA PACIFICA 112V
BLACKSTAR LT-ECHO 15
1550zł
Bedzie dobry na początek?

Będzie spoko zestaw. Co do off topicu... Generalnie gram na stratocasterach i we wszystkich, które mam z humbuckerem pod mostem, mam zrobione splity, i powiem wam, że gra to jak singel. No a w LP-ekach splity... hmm... to nie zabrzmi tak jak w stracie, górą i ze szklanką. Raczej pod P-90.

Ja tylko co do gitary mogę się wypowiedzieć bo mam od ponad roku i sobie chwalę. Wzmacniacza nie znam, nawet w przybliżeniu nie będę oceniał bo tej firmy nigdy nie przerabiałem. Trochę cyfr już mi się przewinęło po podłodze - Marshall, Fender, teraz BOSS, ale cyfra cyfrze nierówna. Także może niech koledzy dopowiedzą jeśli mają jakieś sprawdzone informacje na temat tego combo.