Szczerze mówiąc, nie wiem, czy zdecydowałbym się na zakup akustyka bez możliwości ogrania. Ten Ibanez wygląda dosyć odlotowo, ale przecież nie po to kupuje się gitarę, żeby z nią stać przed lustrem...
Pytanie nr 1: masz zamiar grać wyłącznie na podłączonej, czy też wykorzystywać ją unplugged? W tym drugim przypadku powinieneś zadbać o to, żeby gitara brzmiała dobrze sama z siebie. Ocena brzmienia akustyka jest dużo bardziej kwestią osobistych preferencji, niż gitary elektrycznej, gdzie równie dużą rolę odgrywa ta reszta po drugiej stronie kabla. Z podanej przez Ciebie półki cenowej chyba bardziej wybrałbym coś z tego:
http://www.rnr.pl/lag-t70ace-gitara-elektro-akustycznahttp://www.rnr.pl/epiphone-pro-1-ultra-wine-red-wr-gitara-akustycznaI jedno, i drugie miałem w ręku. Lag wg. mnie lepiej brzmi, Epi jest łatwiejszy do grania...
Podoba mi się jeszcze ta:
http://www.rnr.pl/epiphone-pr5e-gitara-akustyczna, chociaż przyznać muszę , że jeszcze nie miałem okazji na niej pograć.
P.S. To wszystko, co napisałem jest wynikiem wyłącznie moich osobistych preferencji i nie ma na celu przekonania kogokolwiek, że ja mam rację...