Witam ;) miałem problem z wymyśleniem tytułu...
opowiem od początku bo to długa historia...
historia zaczęła się gdzieś na w połowie kwietnia tego roku... Zdecydowałem się, że chcę wreszcie mieć wymarzonego starego Fendera. Niestety, te najstarsze kosztują zbyt grube $$ jak dla mnie... długo myślałem, aż w pewnej chwili wpadłem na pomysł ze złożeniem sobie strata marzeń ze starych części, które można czasem upolować za relatywnie ludzkie kwoty na zagranicznych ibajach. Założyłem konto na wspomnianym serwisie i zacząłem polować...
w końcu, 19 maja znalazłem mniej więcej to czego szukałem, stary styrany korpus Fendera USA ;)
1973/74 rok, hardtail wykończenie natural.
pominę długi dialog ze sprzedającym i podrzucę fotki tego co dotarło do mnie na początku czerwca
jak widzimy, strat marzeń to to nie jest.
Zapomniałem dodać, że w międzyczasie zbierałem potrzebny osprzęt i negocjowałem ze znajomymi lutnikami z Krakowa co chcę z tego zrobić....
ta toporna olchowa klepka ma się stać stratem ze specką preCBS i takowym brzmieniem.
jako że potrafię się jako tako posługiwać się papierem ściernym uznałem, że osobiście zetrę ten cały natural i doprowadzę korpus do pożądanego smukłego kształtu.
jak pomyślałem tak zrobiłem
szło to mocno opornie...
chciałem gryf na 4 śruby, a jak widać był na 3 więc zaślepiłem niepotrzebne otwory
tak samo zakleiłem otwór po regulacji gryfu
po dłuuuuuugim szlifowaniu zostało takie coś....
byłem zadowolony. Teraz korpus razem z osprzętem pojechał do Krakowa!