Pierwszy kołwer czy raczej play along.
Dwie espresso, pora, brak cierpliwości i słaby komputer (latencja) są przyczyną lekkiego rozjeżdżania się gitar momentami. Przynajmniej mam cichą nadzieję, że to są te przyczyny, a nie moja amatorszczyzna. W każdym razie próbuję nadrobić 2 lata bezczynnego rozgrzewania się w kółko.
2 gitary nagrane w Reaperze za pomocą mojego DIY Kranka i symulacji paczki Marshalla, zrobione na szybko eq. W sumie brzmienie nie jest takie złe.
Parę pytań: jak tam widzicie brzmienie?
Jak tam widzicie postępy? 2 lata grania. Tylko szczerze i bez litości. Przyjmę krytykę na klatę, po prostu przesiądę się na bas.
http://www59.zippyshare.com/v/32735194/file.html