Siema, to znowu ja. Nie odpuściłem, nadal chcę przerobić Defila :D i myślałem o tym jako o swej ofierze:
http://allegro.pl/zabytkowa-gitara-elek ... 00042.html
Razem ze znajomym lutnikiem już się do niej przymierzamy. Macie może pojęcie jaki to model i jakieś informacje.
To akurat proste sprawy wymieniłeś. A co jeżeli będzei geometria gitary do dupy? Gryf może być zwichrowany, drewno zniszczone, podstrunnica zjechana, progi do wymiany, akcja strun kilometr od gryfu itp. itd. Mogą być setki rzeczy do zrobienia, które wymagają poważnej ingerencji w 'gitarę', sporych umiejętności i do tego pieniędzy a to co wymieniłeś, czyli wymiana przystawek i kluczy to proste zabiegi kosmetyczne, które można w sprawnej gitarze robić, a nie w zdechlaku.
Alhambra 7P, Hohner HC-06, lutniczy Gibson es 175, Fender SQ Affinity, Marshall JCM DSL 50, Marshall 1936 2x12, Marshall MG 15, Boss: NS, CH1, MD2
mikhi1996 pisze:Myślałem, że kwestia naprawy takich rzeczy jest oczywista... chodziło mi o pozbycie się wszelkich wad plus ewentualnie to, co wymieniłem wyżej. Więc wie ktoś coś o tej gitarze?
Defil jak defil , szału nie będzie ale Jak chcesz sobie posiedzieć, ponaprawiać to jest całkiem ok, bo napewno wiele przy nim bedzie do zrobienia, ale jak się postarasz to wyjdzie cos naprawde fajnego
mikhi1996 pisze:A takie podstawowe pytanie - Defil to raczej drewno czy sklejka?
Zależy w jakim, w tym wydaje mi się że powinno być drewno ( ale też pewnie nie jakieś super ). Defile to komunistyczne gitary robione w fabryce w Lublinie. Nie są to szczyty techniki, grałem na 2 i powiem że lekko mówiąc była tregedia. Jeśli nie masz co z kasą robić lub jesteś pasjonatem marki ( z sentymętu) to możesz sie pobawić ale bedziesz musiał wymienić chyba wszystko oprócz dechy i gryfu (jak jest prosty ). Są ludzie co naprawdę doprowadzają te gitary do perfekcji ale kosztuje to masę czasu i kasy. Więc dobrze to przemyśl żebyś nie utopił w nią kupę kasy ;)
