Witam wszystkich,
Szukam jakiegoś combo do grania w bloku, chętnie większego, żeby potem w razie potrzeby mieć zapas. Obecnie mam jakiś Dimavery GA-40. Dość głośne to jest, ale jeśli chodzi o jakość dźwięku to czuję niedosyt. Myślę, że najlepsze byłoby tranzystorowe, bo nie mogę sobie pozwolić na bardzo głośne granie.
Mam w okolicy na olx do kupienia Orange Crush 30R za 450. Na pewno byłoby lepsze niż to, co mam, ale pomyślałem, że poszukam czegoś do 1000zł.
Na stronie Riff spodobał mi się Blackstar ID CORE 40 V3 za jakieś 900zł. Oglądałem na YouTube, to te efekty nawet się wydają spoko. Myślałem o Marshallu Code 50, ale musiałbym pojechać w Polskę po niego. Z kolei jakbym już miał jechać, to widziałem Marshalle Code 100W, tylko czy to nie byłaby przesada?
Widziałem gdzieś Peavey Bandit 112 i wiem że dużo osób go poleca, ale też mam daleko.
Gram wszystko co mi się przypomni, że jest fajne. Lubię klimaty typu thrash metal, punk rock, ale zależy mi żeby clean też był ładny, bo szanty i country też można pograć ;)
Proszę o jakąś poradę