Od razu przejdę do sedna sprawy.
Otóż borykam się ostatnio z problemem pękania strun. Głównie to struna E1w ciągu jednego miesiąca pękła mi aż 5 razy! Głównie to przy bendach. Gram sobie solówkę, kilka powtórzeń i w pewnym momencie przy bendzie nawet nie podciągnę do dźwięku, który chcę wydobyć a tu traach i po strunie. Tylko irytuje mnie sytuacja, że kilka razy wcześniej grałem to samo i nie pękła.
Wiecie może co robię źle?