18-03-2018 12:42
Hej!
Wczoraj zajrzałam tu, bo też nie widziałam postępów. Na elektryku gram max 3 tygodnie. Po tym czasie pajączki jako tako mi wychodzą, ale to by było na tyle. Kiedyś, przez rok grałam na akustyku, ale zrezygnowałam, zostałam całkowicie zdemotywowana, mimo że postępy robiłam całkiem szybko. Od trzech tygodni uczyłam się "Smoke on the water", bo to podobno najprostsze... nie wychodzi mi kompletnie, czyli to ze mną jest coś nie tak. Załamana, rozmawiałam wczoraj o tym ze swoją dziewczyną. Otworzyła mi oczy. Od godziny siedzę i uczę się "Wake me up when September ends". Wychodzi mi. Sama jestem zszokowana. Chyba przede wszystkim dlatego, że taki styl gry mi odpowiada i bardzo lubię tę piosenkę. Wiem, długa wiadomość, nie związana z tematem. Ale jak tak teraz sobie brzdąkam, pomyślałam o Tobie. Bo gra ma przede wszystkim sprawiać przyjemność, a nie być przykrym obowiązkiem. Z tego co wiem, pajączki są bardzo ważne, więc z nich nie rezygnuj. Ale teraz, może zamiast się katować, zacznij grać to, co lubisz? Ulubione (najpierw spokojne) piosenki, improwizacje odpowiadające Twojemu nastrojowi... pomoże Ci to (na 100%) zrobić postępy, a oprócz tego zacznie sprawiać przyjemność :)