Ranisz pisze:....Musi to być uniwersalne narzędzie...
Jeśli chodzi o brzmienia (programy, samplery sprzętowe) to nie ma takowego, gdyż każdy instrument jest inny, działa inaczej, ma specyficzną ekspresję i artykulację. Przy użyciu midi należy mieć oczywiście do dyspozycji wysokiej jakości sample ale, co bardzo ważne, należy umieć stosować odpowiednie dla danego instrumentu kontrolery.
W GM jest 128 kontrolerów, midi rozszerzone Ronalda - GM2 daje możliwość obsługi większej ilości instrumentów. W najdoskonalszym MIDI-XG Yamahy dochodzi znakomite narzędzie kreacji dźwięku i efektów jak komunikaty SYSEX - System Exclusive Message. Dzięki temu systemowi można niemal perfekcyjnie zapanować nad dźwiękiem oraz efektami.
Tylko trzeba się tego wszystkiego nauczyć... Ale efekty są rewelacyjne (wcześniej podałem przykład dźwiękowy).
Piszesz o
syntezatorach („
…w tym przypadku jest syntezator midi…”) w kontekście „
wysmakowanych próbek brzmień”. Znowu używasz niewłaściwych pojęć, bo syntezatory generują dźwięki nie występujące w naturze - nie można więc mówić o podobieństwie do brzmień realnych instrumentów, bo nie po to te instrumenty były stworzone. Syntezatory składają się z generatorów przebiegów sinus-prostokąt-piła, generatorów wolnych przebiegów, filtrów i rezonatorów, układów obwiedni ADSR itp. i były odkryciem muzyki lat 80-tych. Klasycznym ich przedstawicielem to Minimoog czy Moog.
Tu piszemy o symulacji brzmień instrumentów realnych, a do tego służą
samplery (programowe-VSTi lub sprzętowe - jak chociażby sampler wspomnianej karty SW1000XG czy moduły brzmieniowe, przykładowo Yamaha MU100 czy cała seria modułów Rolanda i innych), które działają na próbkach dźwiękowych rzeczywistych instrumentów.
Po co o tym wszystkim piszę?
Po pierwsze, bo podstawową sprawą w komunikacji jest używanie właściwych pojęć i znaczeń. Tu całe szczęście nie obowiązuje poprawność polityczna czy inne dżendery…
Po drugie, bo nic łatwo nie przychodzi i żeby stworzyć muzykę (lub przynajmniej ją poprawnie nagrać) trzeba dużo pracować i uczyć się, uczyć się…
Po trzecie, bo "narzędziem" do komponowania jest głowa i jej zawartość, reszta jest sprzętem...
Każdemu wydaje się, że nosi buławę Napoleona, ale nie każdy nim zostaje. No ale może się komuś uda :) czyli jak gadał klasyk zza wielkiej wody: yes we can.