Wzmacniacz do ostrego grania

Witam
Mam trzy typy i w nie chcę celować.
Laney TF100-jest okazja, może nawet za 300 złotych się uda + dopalacz Fullborn Metal lub EHX Metal Muff
Fender Frontman 210/212 + lepsza dopałka (np EHX Metal Muff) ~800 zł
Peavey Studio Chorus 210 + dopalacz (jakaś niskobudżetowa typu Behringer HD300) ~800 zł
Co sądzicie, która propozycja najlepsza?
Proszę o szybką odpowiedź bo aukcja na Laneya kończy się za godzinę i nie wiem czy licytować. :)

Frontman odpada. Mój znajomy ma identyka i po dowaleniu ostrego głośnik nie daje rady. Piecyk do lekkiego grania :) Jakbyś wyrwał tego laneya za naprawdę małą kasę to byłby on najlepszą opcją z tych które podałeś :)

A Peavey? Co on Warty?

Bandit jest ciut przydrogi.
A H&K Attax 100? Nada się do dopalenia?
Tamten Laney poszedł za niecałe 200 zł na aukcji...
Co sądzicie o Laney'u TF200? Stoi za 550.

Bandita można wyrwać już za 700zł...

A gdybym wyrwał Valvekinga w podobnych pieniądzach, byłby lepszy od Bandita? Pytam bo może się uda mi kupić Valvekinga za jakieś 800 złotych, a w nim przester chyba jest fajniejszy bo lampowy. Poza tym lampę fajniej można przesterować efektami distortion. Co myślicie?