Witam,
nieostrożnie odłożyłem gitarę i w moim gniazdku jack odczepił się kabel. Lutownica poszła w ruch, przylutowałem odpowiednio kabel (nie jestem pewien czy była to masa czy sygnał, kabel w postaci splotki). Po włączeniu wzmacniacza słychać tylko i wyłącznie szumy, po zmianie przetworników nic się nie dzieje. Nie jestem specjalistą ale mam wrażenie, że gdybym przylutował kabel w złym miejscu w gnieździe jack gitara powinna działać na którymś z przetworników, niestety tak się nie dzieje.
Macie jakieś pomysły, bo mi nic do głowy nie przychodzi, co zrobiłem ewentualnie źle, albo czego nie zrobiłem?
Gitara to Epiphone Explorer GT, H-H, gniazdo cylindryczne typu mono, aczkolwiek od razu zaznaczam, że nie jestem w tym specjalistą, na gitarach znam się tyle, że po prostu grają ;)
Gdyby temat był założony w złym dziale, przepraszam i proszę o przeniesienie.
Dzięki z góry ;)