Kiedyś było ase. Sam sobie wymyśliłem, w głębokiej podstawówce, to był jakiś skrót - niestety już nie pamiętam jaki, zapewne żałosny. Potem pojawił się internet, i 3-literowy login był za krótki. Dołożyłem c, nie wiem z jakiego powodu.
Dopiero po jakichś 2-3 latach dowiedziałem się, co znaczy to słowo po angielsku, m.in. "przypadek" - i tak zostawiłem, bo mi się spodobało. I dzięki temu mój największy projekt muzyczny mogłem nazwać "In CASE of nothing", co się złożyło na jeszcze piękniejszy skrót "ICON", a w efekcie na nazwę obecnego zespołu - Ajkon.