Slayer

Moim zdaniem najlepszymi albumami są te co wymienił przedmówca, oraz Diabolus in Musica. Najbardziej niedoceniony album Slayera. Jest on inny, co nie oznacza gorszy. Moimi ulubionymi piosenkami z tego albumu są: Overt Enemy i Bitter Peace.

W sumie za dużo utworów Slayera nie slyszalem, i mogę stwierdzić że riffy jako takie są ,ale ten wokal strasznie męczy uszy.

Ktoś napisał że Slayer nie zmienił stylu przez lata grania. Nie wiem czy ta osoba przesłuchała całą dyskografię Slayera? Przecież oni zmieniają styl prawie co 3 płyty (nie mówię że to źle). Inaczej grali na Show No Mercy, inaczej na Raining Blood, inaczej na Seasons, Diabolus też inny. Oni po prostu w przeciwieństwie do Mety nie łagodnieli, ale bzdurą jest twierdzenie że nie zmienili stylu.

Co do mojego ulubionego kawałka to szczerze nie wiem, to zależy od tego na co mam akurat ochotę. Ale moim jednym z liderów jest Postmortem

Nie wiem czy wszyscy zarejestrowali, ale Bombardo znowu znalazł się poza Slayerem. Araya wokalnie też już niedomaga, więc ciekawi mnie jak długo chłopaki będą ciągnąć ten band.

Dla mnie to jest jednoznaczne z odejściem. Zwłaszcza, że chodzi o kwestie pieniężne. Póki co przytulili nowego perkmana http://www.metalinjection.net/av/get-to ... -jon-dette

Osobiście nie jestem zwolennikiem Slayer, ale trzeba przyznać, że niektóre utwory miażdżą pozostałą trójkę thrashu. Osobiście moim ulubionym utworem jest Seasons In The Abyss.

Najlepiej gdyby cały zespół zawiesił działalność...
Byłby to idealny prezent na zbliżające się urodziny.

Ja tam uwielbiam Mandatory Suicide kawałek i tyle mi starcza :P

Wiele razy próbowałem przekonać się do Slayera... nie udało mi się. Nie trawie tej muzy, która dla mnie osobiście jest bez sensu większego ( fani, nie obraźcie się ).

Najbardziej bez sensu są solówki, ale posłuchać raz na jakiśczas mozna ;)

Nie zmienia to faktu, że w dni kiedy jestesmy wku*wieni, oszołomieni czy coś, taka dawka rozkurwu pt. "byle szybciej" się sprawdza ;d Nie no Slayer swoje zrobił, i dokładnie, Hell Awaits i Reign in Blood to świetne, przemyślane albumy, obowiązkowe pozycje dla każdego fana thrashu, bez wzgledu na to czy lubi Slayera czy nie :P

zgadzam się w 100% , nie mogę tego słuchać, ale nie będę nikogo obrażał mówiąc, że slayer to kupa pomimo, że to prawda, ale każdy ma inny gust i lubi co innego. Szczerze nic z ich "twórczości" mi nie przypadło do gustu, jeden wielki chaos, nie wiadomo co się dzieje, według mnie dobry zespół dla ułomnych. (wydałem na siebie wyrok, zaraz fajni slejera się zlecą i powiedzą jaki to głuchy i głupi)

Um, jeżeli nick slash09 wskazuje to co myślę to słuchasz jeszcze bardziej "Ułomnej muzyki" (Czy tam dla ułomnych, jak wolisz). Zresztą, twierdzisz że czegoś nie mówisz zaraz potem to robiąc...

Co by nie było, fanem slayera nie jestem, ba dla mnie to 2 najgorszy zespół thrash metalowy obok metallici. Ale z racji że raczej lubię thrash metal to slayer'a też. Troszkę mi żal tego maltretowania mostków tremolo w wiosłach kerryego kinga. Prawie jak wahmmett ze swoją kaczką.

@Down Jak dla mnie twórczość slasha na pewno nie jest bardziej ambitna niż slayer.

Ułomnej ? Nie ma dużo muzyki która jest mniej ambitna niż slayer, a twórczośc gunsów się napewno do nich nie zalicza.

Bez flejmów.

ma95 pisze:Ułomnej ? Nie ma dużo muzyki która jest mniej ambitna niż slayer, a twórczośc gunsów się napewno do nich nie zalicza.

Jest masakrycznie dużo bardziej ambitnej muzyki niż slejer. Nie trzeba być wybitnym muzykiem, żeby zagrać coś więcej niż siekanie w pustą E i czasami jakiś przebieg po skali.

Chodziło mi tylko o slasha ;)

Slayer to fajna sieksa do posluchania czasem ;p

ma95 pisze:Najbardziej bez sensu są solówki, ale posłuchać raz na jakiśczas mozna ;)

o, za pozwoleniem Panie Kolego! posluchaj Pan "Skeletons Of Society".

tam jest wspolbrzmienie przez chwile, odkryli mianowicie oktawe :)))

paradoksalnie troche solowek do rzeczy jest, chyba w Show No Mercy, takie typowe mlode zaiwanianie. w reszcie, poza "At Dawn...", "Dead Skin Mask" (tu zdecydowanie + dla KK, Jeff jakas maniane odwalil) czy "Kill Again" (zgrabny dialog dwoch belkotow), raczej jest przyslowiowa ciemna dzungla.

moze by taki projekt charytatywny zrobic -- dopisac do fajnej playlisty Slayera ladne sola. np. zakladajac, ze graja je kolejno: Hammett, Malmsteen, Friedman, etc.

R.I.P Jeff Hannema (1964 - 2013)

jak zobaczyłem to info... serio to wydaje mi sie nieprawdziwe :(

RIP... rany, slabo..

R.I.P. Hanneman, ciekawe czy Slayer będzie kontynuował działalność czy nie.

Nie mogę w to uwierzyć... Jak to Jeff. On tyle zrobił dla thrashu, dla muzyki, był jedną z moich inspiracji. Spoczywaj R.I.P...

Jest masakrycznie dużo bardziej ambitnej muzyki niż slejer. Nie trzeba być wybitnym muzykiem, żeby zagrać coś więcej niż siekanie w pustą E i czasami jakiś przebieg po skali.

o, za pozwoleniem Panie Kolego! posluchaj Pan "Skeletons Of Society".

tam jest wspolbrzmienie przez chwile, odkryli mianowicie oktawe :)))

Wiecie co, chyba patrzycie trochę na Slayera z niewłaściwej perspektywy. To z założenia nie miała być muzyka ambitna, tylko szybka i brutalna. Nie każdemu się musi to podobać, ale to tak jakby narzekać że rodzinne kombi nie ma osiągów sportowego coupe.

Dareios pisze:To z założenia nie miała być muzyka ambitna, tylko szybka i brutalna. Nie każdemu się musi to podobać, ale to tak jakby narzekać że rodzinne kombi nie ma osiągów sportowego coupe.

Jest w tym rzeczywiście trochę racji. Nie każdy ( w tym ja ) lubi taką muzykę jak Slayer, która jest nie owijając w bawełnę na jedno kopyto i nie wnosi w sumie nic nowego... i jest nudna. Ale to tylko moja zdanie. R.I.P. Jeff Hanneman

Nieznajomy pisze:Jest w tym rzeczywiście trochę racji. Nie każdy ( w tym ja ) lubi taką muzykę jak Slayer, która jest nie owijając w bawełnę na jedno kopyto i nie wnosi w sumie nic nowego... i jest nudna

Trasz ma kopać po jajach i dawać po ryju a nie zalatywać muzyką klasyczną.
Skończcie za przeproszeniem pierniczyć, bo jak czytam wypowiedzi ludzi z nickiem Slash(tuwstawdowolnyrocznik) i im podobnych to dostaję czkawki ze śmiechu.

Dokładnie. Thrash to ma być Thrash a nie poszukiwania "czegoś nowego". Od tego to jest muzyka alternatywna/progresywna gdzie muzycy wchodzą do studia "i nie wiedzą co z tego wyjdzie". Slayer to muzyka metalowa, a nie muzyka dla gitarzystów pokroju Malmsteena, który w każdym kawałku wali 50 technik, 100 oktaw i 200 skal.

Rozumiem wasze myślenie ale dla mnie nie usprawiedliwia ono niesłusznej 'fajności' Slayera. Nie czaję do końca muzyki, która praktycznie niczym się od siebie nie różni... większość piosenek jest taka sama, wokal nie do zniesienia, solówki kiepskie, riffy MIERNE... tylko dla szybkości ?

Grałeś kiedykolwiek Seasons in the Abyss lub Dead skin mask? Najzajelepze riffy jakie kiedykolwiek grałem,czyste pierdylnięcie.

Nieznajomy pisze: tylko dla szybkości ?

Dla energii płynącej z tej muzyki. Bo o to w muzyce chyba chodzi? No i gdybyś liznął trochę angielskiego, wiedziałbyś, że nie śpiewają też o niczym.;)
Ja na co dzień nie słucham takiej muzyki bo podejrzewam, że znudziłoby mnie to bardzo szybko. Ale jestem w stanie zrozumieć fenomen tego zespołu i to, że ludzie mogą słuchać ich płyt na okrągło (chyba każdy z nas ma takie płyty, które go nie znudzą nigdy). Zdaję sobie też sprawę z tego, że każdy porządniejszy znawca muzyki gdyby tutaj wpadł, od niechcenia rzuciłby pewnie z 10 lepszych (w ogóle przeze mnie nie znanych) kapel od Slayera. :)
A zarzucanie nieróżnorodności jakiemukolwiek zespołowi... no cóż. Słuchacze bywają ograniczeni, nie lubią eksperymentów i odchodzenia od schematów. A każdy styl, to odpowiednie schematy. Dlatego Iron Maiden brzmi jak Iron Maiden, riffy Angusa Younga myślę, że poznałby każdy i o każdej porze.
Dzięki panu bozi, że na świecie jest tyle muzyki i wszyscy mogą znaleźć coś dla siebie.

huberdt pisze:No i gdybyś liznął trochę angielskiego, wiedziałbyś, że nie śpiewają też o niczym.;)

Z angielskiego nie jestem młotem, w miarę umiem to i owo... a na pewno na tyle żeby zrozumieć teksty Slayera. Nigdzie nie napisałem, że ich teksty są kiepskie... ale proszę Cię. Nie będę słuchał muzyki dla tekstów. Od tego są wiersze.

Dobra koniec bo będzie, że flejmie, a nie chcę oczerniać zespołu przed jego prawdopodobnym rozpadem...