Cóż Ci mam powiedzieć :)
Żaden człowiek (nie gitarzysta) nie jest w stanie odróżnić, czy gra lampa, czy cyfra.
90% gitarzystów (albo i więcej) nie jest w stanie odróżnić cyfry od lampy na nagraniu (sprawdzone już na starej generacji PODów), a co dopiero na koncercie.
Podczas mojej długiej przygody gitarowej, trwającej już dobre 12 lat, zagrałem trochę koncertów, z różnymi zespołami. Od czołówki do totalnych kanałów. Słyszałem wiele zespołów, które używając topowych wzmacniaczy brzmiały jak totalna kupa albo i gorzej.
Grałem też z Lipali, gdzie Lipa używa do grania PODa 2.0 wpiętego w koniec mocy wzmaka ;)
Brzmienie na koncercie to nie tylko gitara, jeżeli zestaw perkusyjny zostanie źle nakręcony, jeżeli bas dostanie sam dół i będzie pierdział zamiast grać - nic z mocy i uderzenia. Do tego dochodzi samo brzmienie wszystkich instrumentów etc itede.
Podsumowując, jeżeli wychodzimy z interfejsu z gotowym brzmieniem gitar, basu, stopy i werbla prosto do konsolety i są to te same brzmienia co tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=Obc7a4rijhwTo problem ma tylko pan akustyk, żeby tego nie spierdzielił.
A gdy pan akustyk musi ogarnąć zamulone brzmienie Mesy, bas na singlach do metalu, brak triggerów, stare naciągi na bębnach + sredniej jakosci nagłosnienie i słabo wygłuszona sala koncertowa - robi się duży problem.
A czy wystarczająco targa moszną, obczaj sam:
http://www.youtube.com/watch?v=ewSXDv3oqOw&(przy okazji widać mój board z tunerem hehe)