chodnik pisze:. Zdaję sobie sprawę, że w dyskusji również biorą udział nauczyciele (mam na myśli starahuta, który ostatnio się tego wyparł).
Nie, choć ton i kontekst trzymania pewnego muła za uzdę mogłyby to sugerować. Napisałem, że nie jestem nauczycielem, a należało się "już" -- byłem przez 2 lata, jeśli kto chce garści wrażeń, mogę dostarczyć.
Poza tym wiele osób (muzyków) kończy studia, żeby mieć papier i wybiera łatwe, żeby móc grać. Tak mówił facet z O.N.A. że właśnie tak zrobił.
Być może. Ale skoro już O.N.A. padło, to polecam zapoznać się, co o swoich byłych nauczycielach powiedziała Chylińska na rozdaniu "Fryderyków". A przekaz poszedł i wyobrażam sobie, jakie są/były jego skutki.
Jeśli chodzi o szersze spojrzenie (spoza świata muzyki/sztuki), pozwolę sobie dodać, że skończyłem fizykę na UW i było tam kolegium nauczycielskie. Z zasady, niestety, szli tam ludzie przypadkowi, i małe kilka autentycznie zainteresowanych nauczaniem czy popularyzacją nauki. Szlag mnie trafia, że ci ludzie mają z marszu prawo do nauczania fizyki w LO i bodaj fizyki i matematyki do gimnazjum włącznie.
A tu zasada tego kogoś z ONA nie działa: nie da się uprawiać fizyki ukończywszy studia nauczycielskie...