kfadrat
Posty: 33
Rejestracja: 08-01-2023 17:19

19-01-2023 11:16

Nie rozumiem, o co Tobie jpk chodzi, po wyjaśnieniu tylu rzeczy. Ja nie chcę tu w Wami moderatorami ubijać piany na tematy brzmień gitar. Tu będzie o praktycznej i ważnej modernizacji instrumentu, by był zdatny do wygodnego nastrojenia. Co z brzmienia instrumentu, gdy struny będą fałszować na progach?

Awatar użytkownika
jpk
Moderator
Posty: 1791
Rejestracja: 18-07-2017 08:20

19-01-2023 11:43

Po pierwsze uprzejma prośba: daruj sobie ciągłe wypominanie nam uprawnień moderatorskich, udział w dyskusji prowadzimy na zasadach dostępnych dla wszystkich uczestników forum, a fakt, że dodatkowo dbamy o aktywację kont nowych użytkowników i zabezpieczamy forum przed zalewem spamu nie ma tu kompletnie żadnego znaczenia.

Po drugie:
kfadrat pisze:Co z brzmienia instrumentu, gdy struny będą fałszować na progach?

Co z tego, że gitarę można będzie nastroić (choć według mojego doświadczenia można to zrobić wystarczająco dobrze bez proponowanych przez Ciebie modyfikacji) gdy jej brzmienie nie będzie słyszalnie mniej przyjemne dla ucha, niż w przypadku gitary bez przeróbek?
Powtarzam raz jeszcze, wirtuozi gitary klasycznej obdarzeni przez naturę słuchem absolutnym bez problemu zadowalają się już istniejącymi rozwiązaniami.
https://www.youtube.com/channel/UCROb21-pRhF5vp2j1Mp00UQ
https://soundcloud.com/user-701929647

Marshall CODE 25C, Blackstar ID:Core 20, JOYO Zombie, VOX MV-50 Clean
Mooer GE100, ZOOM G1 Four, ZOOM MS-50G, NUX AmpAcademy
HB SC-550, Gretsch 2210, HB ST-70RW, HB MR_Classic

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

19-01-2023 14:28

jpk - teraz Ty mi zaoszczędziłeś trochę klepania.

kfadrat - nie jesteś muzykiem, nie jesteś lutnikiem, z każdym postem udowadniasz, że jesteś wyłącznie arogantem i ignorantem. Dwie rzeczy:
1. Nie, nie tak powstają słowa w języku polskim, że kfadrat sobie coś wymyśla - tak się popełnia błędy; słowa w języku polskim powstają gdy takie słowo jest większej grupie ludzi (naprawdę istotnej, nie jednemu tylko kfadratowi) potrzebne. To kwestia zrozumiałej komunikacji - jeśli chcesz coś przekazać, musisz posługiwać się istniejącym słownictwem, inaczej będzie to bełkot pełen błędów, a nie informacja. Po prostu.
2. Piszesz: "Rozumiem malyguit, co chcesz wyartykuować i robisz to niezdarnie." - tu się ubawiłem do łez. Naprawdę. Twoja pisanina, jeśli mam użyć słowa delikatnego, to szczyt niezdarności. To naprawdę łaskawa i delikatna ocena. Ujmując to wprost i bez owijania w bawełnę - wypisujesz pierdoły, bzdury. W dodatku znów na bakier z polszczyzną, bo nie istnieje słowo "wyartykuować". Inaczej odmienia się słowo "artykulacja"... Nie lubię wytykać błędów, ale przy Twojej arogancji musze sprowadzać Cię na ziemię, a przynajmniej spróbować, bo pewnie nadal nie załapiesz, że nie znaczysz przecież zbyt wiele...

Zrozum jedno - wykreowałeś temat, który tylko dla Ciebie jest istotny. Nie jest "problemem wielu gitarzystów", jak próbujesz imputować. To tylko i wyłącznie Twój problem, reszta to bezsensowne pierdolety, jak po kolei próbujemy Ci uzmysłowić. Nikt poza Tobą nie potrzebuje twojego rozwiązania, bo w muzyce (to też kilka razy już pisaliśmy po kolei, ale widać słabo dociera, więc powtórzę) ważna jest muzyka, nie hercmiarka.

Grasz kawałek Stonesów śpiewając? Brawo Ty! Keith Richards potrafi to zapewne lepiej (podobnie jak zapewne miliony gitarzystów na całym świecie), w dodatku sam pisze muzykę i jakoś nigdy nie słyszałem, żeby narzekał na siodełka i regulację menzury. Przeczytaj jego autobiografię - nie zawsze miał technicznych, którzy mu sprzęt ogarniają. I jakoś umie. A Ty? Umiesz napisać kawałek, który kogokolwiek poruszy?

Nie, nie jest najtrudniejszą rzeczą w muzyce granie i śpiewanie jednocześnie. Najtrudniejszą jest przekazanie emocji, poruszenie słuchacza. Bo, jak już Ci napisano, muzyka to przede wszystkim sztuka. Nauka pomaga ją zrozumieć, nie ma jej definiować. Jeśli wiec słyszę taki kawałek jak "How can I stop", wiedząc jak Keith Richards go tworzył i słyszę te emocje, słyszę cudowną saksofonową solówkę Wayne'a Shortera tak doskonale wpasowaną w klimat całego utworu, to mam bardzo głęboko w okrężnicy, że Twoim zdaniem Richards jest leszczem gitarowym, bo gra na byle jakim siodełku i zapewne nie doceniłby twojej "trójłukowej" kwestii w ogóle.

I na koniec - gdyby któryś z nas chciał użyć tutaj rzeczywiście moderatorskich uprawnień, zapewne wątek zostałby już dawno zamknięty, a Ty, jako zbędny szkodnik - uciszony, obdarowany banem czy choćby ostrzeżeniem. Przynajmniej za głupie oszczerstwa. To, że tak nie jest, zawdzięczasz anielskiej cierpliwości chyba na równi z tym, że nikt chyba tutaj nie traktuje Cię (a co za tym idzie - Twoich pseudo oskarżeń o "powiązania z biznesem gitarowym blokującym takich innowatorów jak Ty") poważnie. Stanowisz swego rodzaju folklor. Póki można się z Ciebie ponabijać, ma to wartość rozrywkową, ale jak przegniesz - skończy się taryfa ulgowa.
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

kfadrat
Posty: 33
Rejestracja: 08-01-2023 17:19

23-01-2023 10:34

Mostek szlifnąłem siatką ścierną naklejoną do płaskownika aluminiowego. Prowadnik płaskownika przy szlifowaniu podcięcia 1,2 mm do umocowania kotwicy siodełek, zrobiłem z klocka drewnianego przyklejonego na silnym lepcu dwustronnym wprost do lakierowanego pudła Yamahy. No i ruchy pilnika stabilizowały dwie wbite do mostka szpilki krawieckie. Zgrubne obniżenie podcięcia dla kotwicy siodełek zrobiłem dłutkiem 6 mm. Mam już pełną przygotówkę po tygodniu działań, od chwili decyzji zaatakowania świętego wyglądu akustyka, bo nareszcie jest argument. Znalazłem najwłaściwsze dla niego struny. RS200 RotoSound TOP TAPE 12, 16, 24w, 32w, 42w, 52w. Monel Flatwound. Strunę 52 nie wykorzystuję. Struna 12 idzie w miejsce H2, a na E1 zakłada się strunę 09. W ten sposób mam najcieńsze rdzenie w strunach basowych, a tylko takie rdzenie dają stabilność tonów na basowych strunach. Teraz będzie czas na dopasowanie metalowych standardowych siodełek. Kotwica jest w pełni wykonana, zamocowana, ma zaplanowane rozstawy otworów kotwiących i w ten sposób, by przy podparciu strun na mostku, mieć swój standard rozstawu strun 56,5 mm. To co za tydzień zrobiłem jest już do wglądu na zamieszczonej poniżej fotce. Kto boryka się z niedoskonałościami konstrukcyjnymi akustyków może czerpać pomysły z moich wpisów.

Wiem że najlepsze rozwiązanie materiałowe na wsparcie strun o drewno mostka lub pudła rezonansowego to lekki i sztywny materiał. Taki najlepiej przekazuje drgania struny w pudło rezonujące. Np szkło lub metal w zastosowaniu jako oddzielne wsparcie każdej struny, to dobre materiały, ale jako lita całość do podparcia wszystkich strun, nie jest już dobrym rozwiązaniem. To tylko ekonomia i technologia narzuca gorsze rozwiązania materiałowe na siodełka, skoro je z powodów technologicznych integrują w jedno. Właśnie myślałem z tego powodu, skąd się wziął mit o najlepszym materiale na siodełka do akustyka, wykonanego z prawdziwej kości. Tajemnica może polegać na tym, że kość będąc anizotropowa przenosi falę dźwiękową w jednym kierunku w sposób bardziej preferowany. Więc wtedy pionowo od struny w rezonator a nie od struny przez siodełko do sąsiednich strun.
Chcąc więc utrzymać dobrą skuteczność przekazywania drgań na przetwornik piezoelektryczny, wykonałem tym razem trzy wkładki polistyrenowe. Każda z nich naciska na dwa segmenty w zintegrowanym przetworniku piezoelektrycznym. W Yamaha APX500III, ma on wygląd podłużnej mosiężnej rynienki, z umieszczonymi w niej sześcioma elementami długości 7 mm, przykrytymi cienką blachą miedzianą. Wkładki polistyrenowe wspierając się na dwóch przetwornikach o długości 7 mm, będą dobrze na nie naciskać, bo taki układ nie jest przesztywniony. Każda struna będzie robić indywidualny nacisk na oddzielny element przetwornika, które dopiero wszystkie sześć elektrycznie połączone, sumują przebiegi napięciowe w jeden sygnał. Wykonałem też pod spodem podkładek polistyrenowych na środku ich długości tam gdzie są odstępy segmentów czujnikowych, wybrania materiałowe by w przyszłości ewentualnie je rozciąć. A po to, by było ich ew. docelowo sześć zamiast trzech. Ja rok temu, gdy pozbyłem się zintegrowanego plastikowego siodełka, to naciski na elementy przetwornika działy się poprzez indywidualne siodełka przechylne. Pośredniczyła jedynie cienka i wiotka wzdłużnie podkładka mosiężna 0,2 mm. Zauważyłem wtedy skuteczniejsze przekazywanie sygnału ze struny, bo Yamaha ma wskaźnik strojenia tonów i uruchamiał się on przy zauważalnie cichszych dźwiękach, niż było to na zintegrowanym plastikowym siodełku. Wkładki polistyrenowe dopiłowałem pilnikiem w mostku, gdy pozostał na nich niewielki naddatek do rysy traserskiej. Uznałem naddatek wystawania ponad drewno mostka 0,15 mm, za najwłaściwszy. Zmierzyłem to szczelinomierzem, sprawdzając licowanie wkładki polistyrenowej za pomocą paznokcia. Czoła śrubek M3, będą dopiłowane na płasko.

Obrazek

kfadrat
Posty: 33
Rejestracja: 08-01-2023 17:19

27-01-2023 09:33

Dla siodełek które zastosowałem w usprawnianiu gitar akustycznych, a nabywane są jako części zamienne do gitar elektrycznych, istnieje wiele metod na dopasowanie ich w przestrzeń pomiędzy mostkiem a struną w gitarze akustycznej. Z górnej strony wałeczek podpierający strunę wystaje jeden milimetr ponad tulejkę od śruby kotwiczącej. Gdy istnieje ciasnota przestrzenna, to dzięki istnieniu siodełek prawych i lewych, po odwróceniu siodełka, ten milimetr tulejki można spiłować. Gdy z kolei 5 mm grubości to nadal za duży rozmiar, można wtedy zastosować głębszy rowek dla struny. Ja właśnie tak zrobiłem dla najcieńszej struny E1 i to wyraźnie widać na fotkach.
W drugim siodełku dla struny H2, która miała większą wysokość nad mostkiem niż struna E1, wykonałem minimalnie nieodzowny rowek dla struny H2 na spodniej stronie siodełka i ostateczną wysokość struny dopasowałem wielkością spiłowania wałeczka z jego wierzchniej strony, wystającej 1 mm ponad tulejkę śruby kotwiczącej. Kolejne cztery siodełka już nie odwracałem. W nich ostateczne położenie strun osiągnąłem głębokością wykonywanego rowka klinowego, za pomocą pilnika trójkątnego. Zamieszczam też fotkę rysunku, wyjaśniającego sposoby lokalizowania podparcia struny na siodełku, aby śrubki trafiały centrycznie na segmenty polistyrenowe.

Na początku przy każdej strunie, po założeniu jej na swoje miejsce, wraz z nastrojeniem do właściwego tonu, sprawdzałem gdzie znajdzie się położenie siodełka po dostrojeniu menzury struny do progów. Wtedy wiadomo było w którą stronę będzie trzeba wyprofilować szczyt łukowego kształtu rowka, by poprawić położenie dwóch śrubek podporowych w kierunku środka polistyrenowej wkładki. Te siodełka mają tę zaletę, że nie istnieje pionowa ścianka na nich, urywająca podporowy kontakt dla struny. W łukowym rowku kontakt urywa się za szczytem łuku. Materiału w przód i tył jest wiele, bo wałeczek ma średnicę 6 mm. Więc wykonując rowek łukowy głębiej i wchodząc na większe szerokości wałeczka podporowego da się zmieniać położenie szczytu łuku, i dzięki temu osiągać przybliżenie śrubek podporowych do środka polistyrenowych wkładek. Nazywam je tak dla jednoznaczności tego opisu. One niekoniecznie muszą być zrobione z polistyrenu. Muszą być jedynie twarde. Ja posłużyłem się twardym polistyrenem, który po uderzeniu dźwięczał. Dlatego używałem go do wykonywania siodełek. Wiele siodełek mostka kupowanych w sklepach, wcale nie wydawały dźwięku, gdy podczas spadku w locie grawitacyjnym, uderzą o coś twardego.

Gdy płyta wierzchnia akustyka się zapada, to korektę wysokości strun będzie można robić podnosząc siodełka śrubkami. Gdyby zachodziła konieczność opuszczenia strun niżej, to warto o tym pomyśleć, dając możliwość obniżenia siodełek w ten sposób, że tulejki od śrubek kotwiczących będą mieć trochę przestrzeni na pochylenie się w dół ku mostkowi.

Podczas piłowania fragmentu główek kołków, które ryglują struny w płycie gitary, mocowałem je do imadła poprzez drewniany przyrząd z otworem stożkowym, zrobionym trzema wiertłami i dopracowany pilnikiem okrągłym. Przewężona do połowy główka kołka bardzo łatwo się wyciąga z mostka, wykonując krótkie skrętne ruchy wraz z pociągnięciem, przy użyciu płaskich szczypiec.

Mozolną pracę skrócenia dwunastu znacznie twardych imbusowych śrubek M3, nie robiłem szlifierką a ręczną obróbką, bo tak mi było łatwiej i bezpieczniej. Miałem z poprzednich prac przy siodełkach wykonaną już nakrętkę do chwytania śrubek w imadło. Pilniczkiem wykonywałem rowek stabilizujący położenie początkowe brzeszczota. Potem było odcięcie śrubki i płaskie piłowanie czoła z kontrolą wymiarową w zamocowaniu. Na końcu było skontrolowanie prostopadłości spiłowanego czoła śrubki, i ewentualne korekty przy pomocy pilniczka i tulejki z gwintem. Pokręcanie śrubki imbusowej M3, było od dołu w tulejce za pomocą kluczyka. Druga ręka mogła wtedy piłować czoło pilniczkiem, wraz z kontrolą pilnika względem czoła tulejki.

Po wszystkich moich doświadczeniach z niedoskonałą samohamownością przechylnych siodełek w wąskich na 3 mm kanałkach mostka, stwierdziłem że te sprzedawane asymetryczne siodełka, mają wiele zalet by je stosować w akustycznych gitarach. Dlatego zamówię jeszcze 4 komplety w wersjach metalizowanych chromem i mosiądzem. Tych lakierowanych proszkowo na czarny kolor nie zamówię, bo lepsza na kontakt ze struną jest twarda powłoka siodełka. No i ze dwa komplety strun RS200 RotoSound TOP TAPE 12, 16, 24w, 32w, 42w, 52w. Monel Flatwound. Naciągi tych strun są narastające nieznacznie dla strun grubszych.

Z obmiaru przy optymalnie teraz ustawionym przyroście akcji 1,15 mm (E1 1,7 mm ; E6 2,85 mm) i przy stroju nominalnym, nie opuszczonym 0,5 tonu w dół, Na Yamaha mam następujące siły naciągu w strunach.

E1 - 5,71 [kG] drut 0,23 mm
H2 - 6,27 [kG] drut 0,30 mm
G3 - 6,58 [kG] drut 0,38 mm
D4 - 7,64 [kG] rdzeń 6-kt 0,355 mm nawój z przędzy nylonowej, a na niej taśma stalowa 0,12 x 0,5 mm. fi 0,63 mm.
A5 - 7,16 [kG] rdzeń 6-kt 0,355 mm nawój drut stalowy 0,15 mm, a na nim taśma stalowa 0,09 x 0,34 mm. fi 0,83 mm.
E6 - 7,19 [kG] rdzeń 6-kt 0,39 mm nawój drut stalowy 0,22 mm, a na nim taśma stalowa 0,14 x 0,45 mm. fi 1,10 mm


Obrazek

Obrazek

Obrazek
Ostatnio zmieniony 30-01-2023 00:19 przez kfadrat, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

27-01-2023 12:28

To nie jest "usprawnienie". Wygląda to ohydnie i, jak Ci napisali koledzy wyżej, wrzucenie takiej masy metalu do gitary akustycznej z cała pewnością chrzani brzmienie. Podejrzewam, że bliżej temu będzie do hollow body z dużym pudłem (ES335 czy coś w tej okolicy) niż do akustyka. To nie ma szansy brzmieć ładnie. Po prostu. jak ktoś na brzmienie nie zwraca uwagi, byle hercmiarka się zgadzała - OK, będzie miał sukces (tyle, że jedynie na XII progu, bo przecież na każdym progu są pewne odchylenia), ale z muzyką to nie ma za wiele wspólnego. Taka po prostu "grzebana" gitara. Co kto lubi.
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

Grzewho
Posty: 72
Rejestracja: 02-10-2017 22:40

27-01-2023 17:40

Jako były pracownik działu utrzymania ruchu, śpieszę z pomocą.
Elementy pod nazwą: "znacznie twardych imbusowych śrubek M3" to wkręty ustalające lub dociskowe. Wykonywane są co 1 mm aż do długości 6mm, powyżej co 2 mm. Może oszczędzi ci to czasu na mozolne skracanie.
Do rysunków technicznych jeśli nie masz Megacada, polecałbym któryś z darmowych programów np. QCad. Rysowane profile są o wiele bardziej dokładne a zaoszczędzony czas można poświęcić na zwiększenie precyzji wykonania lub doszlifowanie projektów.

kfadrat
Posty: 33
Rejestracja: 08-01-2023 17:19

28-01-2023 06:34

6nt pisze:To nie jest "usprawnienie". Wygląda to ohydnie i, jak Ci napisali koledzy wyżej, wrzucenie takiej masy metalu do gitary akustycznej z cała pewnością chrzani brzmienie. Podejrzewam, że bliżej temu będzie do hollow body z dużym pudłem...

Z gitarą, jest jak z dziewczyną. Albo się ją kocha albo nienawidzi. Albo się ją zna, albo nic o niej nie wie. Więc w Twoim spostrzeżeniu stała się ohydna i tylko możesz sobie przypuszczać jak zabrzmiała po zmianie strun. Ja z kolei to wiem, że teraz brzmi piękniej niż przedtem, bo to usłyszałem podczas grania na niej. Dla mnie potwierdziła się wiedza, że ważnym elementem wpływającym na brzmienie gitary są struny, a na dobór strun do tego co posiadam wpływ mam Ja. Więc to Ja decyduję, co wykonam na moim mieniu i Twoja decyzja tutaj będzie mieć zerowy wpływ. Ja nie zakładałem temat po to, by szukać porad w sprawie dostrojenia menzury w moich instrumentach, tylko chciałem zademonstrować gitarzystom, jak można sobie poradzić z ważnym tematem w gitarach akustycznych, skoro wytwórnie tych gitar nie potrafią, albo celowo nie mają takiego zamiaru, by udoskonalać te instrumenty do poziomu jakościowego, który istnieje przy produkcji gitar elektrycznych.

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

28-01-2023 21:07

kfadrat pisze: z ważnym tematem


Zdaje się, że poza Tobą nikt tu nie uznał tego za nawet nieważny problem. Bo to żaden problem nie jest. OK, niech Ci będzie - chcesz, żeby stroiła na XII progu (w skrócie - na tym polega ustawienie menzury). No to teraz Cię zszokuję - nie stroi idealnie na żadnym oprócz I i XII. I co z tym ważnym problemem teraz zrobisz? Jest na to rozwiązanie - działaj: Obrazek
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

kfadrat
Posty: 33
Rejestracja: 08-01-2023 17:19

29-01-2023 08:40

No ale ten instrument jest innego rodzaju. Jest ośmiostrunowy i zaprojektowany ściśle do odpowiednich dla niego dobranych strun. Jest tak zrobiony, by użytkownik nie dokonywał w nim już zmiany co do parametrów strun, bo to instrument specjalistyczny. Ale widząc zbyt małe przyrosty odstępów na progach, podejrzewam że może to być też dowcipna fejkowa fotka, zrobiona w fotoszopie.

Ja usprawniam instrumenty sześciostrunowe, wykonywane z założenia do montowania w nie różnych strun co do grubości, by użytkownik mógł dostosować gitarę do własnych predyspozycji. No bo nie produkuje się gitar w różnych gradacjach, co do naciągów strun i różnych szerokościach gryfu, ze względu na różne dłonie ludzi.

Poza tym źle interpretujesz czym jest dostrojenie menzury do progów osadzonych w rowkach, które nacięte są w postępie geometrycznym, o ilorazie 2^(1/12).

Ja nie zajmuję się ustawieniem menzury w skrócie, jedynie na dwunastym progu.
Ustawienie menzury polega na optymalnym ustawieniu, uwzględniając też strojenie na wyższych progach niż dwunasty. To się da robić bo posiadamy dokładne mierniki tonów stroju równomiernie temperowanego i dla każdego progu możemy posprawdzać strojenie struny i menzurę dostroić optymalnie z uwzględnieniem wszystkich spraw na których nam zależy.

Więc wpływ na precyzję strojenia struny na wszystkich progach, mają jeszcze szerokości spłaszczeń na progach i wielkość wklęsłości gryfu, którą się po to ustawia, by osiągnąć optymalnie najmniejszą akcję na strunach.

Ponadto wpływ na precyzję strojenia struny na progach, mają też sztywności poprzeczne strun, w których węzeł drgań na siodełku gryfu nie powstaje dokładnie na krawędzi siodełka, ale lokalizuje się w bliżej nieokreślonym miejscu. Dlatego miernikiem tonów sprawdza się strojenie między zerowym a pierwszym progiem, gdy zerowym progiem jest ścianka siodełka gryfu. Wtedy robimy korekty na siodełku gryfu, by zmieniać miejsce nacisku struny w rowku siodełka.
Basowe struny nylonowe, mają znacznie mniejszą sztywność poprzeczną niż struny z rdzeniem metalowym i owijane drutem lub płaskownikiem.

Ty wcale mnie nie zszokowałeś technologicznie skomplikowanym instrumentem i absolutnie nie będę działał na Twoje polecenie, by zaznajamiać się z tym. O tym co będę, lub nie będę robił w poszczególne dni, to tylko Ja decyduję.

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

30-01-2023 14:34

1. Tak, to żart. Widzę, że trzeba napisać "TO ŻART" wprost... ech...
2. Ależ oczywiście - jeżeli chcesz w swoim sprzęcie znaleźć na siłę problem, uszkodzić gitarę, żeby ten wyimaginowany problem dla siebie załatwić, to jest tylko i wyłącznie Twoja sprawa. Ja tylko napisałem, że problemu realnie nie ma, sam go sobie wynalazłeś i nieuprawnione jest pisanie, że "jest jakiś problem, którego producenci (zapewne szkodliwe lobby światowy spisek producentów gitar z moderatorami forum i Rotschildami) nie chcą rozwiązać". Takiego problemu nie ma nigdzie poza Twoją i tylko Twoją głową.
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

Awatar użytkownika
jpk
Moderator
Posty: 1791
Rejestracja: 18-07-2017 08:20

30-01-2023 16:32

6nt pisze:Takiego problemu nie ma nigdzie poza Twoją i tylko Twoją głową.

I to jest właśnie przyczyna, dla której ja już się dawno z tej dyskusji wycofałem.

Natura nie znosi próżni. Gdyby taka luka rynkowa rzeczywiście istniała, to już dawno znaleźliby się producenci - zarówno korporacyjni, jak i lutniczy z produkcją jednostkową - którzy by tę lukę wykorzystali do celów zarobkowych. Prawda jest taka, że gitara akustyczna świetnie się ma w takim stanie, w jakim jest i jej konstrukcja zapewnia precyzję strojenia wystarczającą zarówno dla amatora, jak i światowej klasy wirtuoza.

Z mojej strony jest to definitywny koniec dyskusji.
https://www.youtube.com/channel/UCROb21-pRhF5vp2j1Mp00UQ
https://soundcloud.com/user-701929647

Marshall CODE 25C, Blackstar ID:Core 20, JOYO Zombie, VOX MV-50 Clean
Mooer GE100, ZOOM G1 Four, ZOOM MS-50G, NUX AmpAcademy
HB SC-550, Gretsch 2210, HB ST-70RW, HB MR_Classic

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

30-01-2023 17:07

jpk pisze:Z mojej strony jest to definitywny koniec dyskusji.


I myślę, że nie ma co tego ciągnąć już w ogóle.
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

Awatar użytkownika
6nt
Moderator
Posty: 2660
Rejestracja: 06-10-2015 09:38

05-03-2023 13:14

No dobra. Uznałem, że to nieuczciwe, żeby tak nie posłuchać tego co kfadrat mi wysłał. Miało mi to zaimponować, zapewne...

Jumpin Jack Flash... Źle wybrałeś, bo u Richardsa ważniejsze jest czucie niż technika. U Ciebie mnóstwo pomyłek, nierytmiczności i całkowity brak czucia. Śpiewasz grając? Nie w tym kawałku - w tym próbujesz coś bełkotać po angielsku, ale języka raczej nie znasz, bo brzmi to jak krzyżówka rosyjskiego z niderlandzkim. Można się domyślać (chyba, że się zna tekst, jak ja, wtedy tylko załamywać się można). Generalnie - domyślam się, że chciałeś mi zaimponować, ale niestety - jakość tego grania/śpiewania w tym kawałku jest na poziomie Twojego "lutnictwa" - toporne, niedokładne, niedbałe, bez dbałości o cokolwiek, bez czucia. Szczerze - kiedyś widziałem (niestety) fragment jakiejś gali TVP, gdzie Zenek Martyniuk grał na gitarze i śpiewał. Równiej, dokładniej i czuł swój gatunek.
"When you are dead, you do not know that you are dead. All of the pain is felt by others. The same thing happens when you are stupid."

sss
Moderator
Posty: 2438
Rejestracja: 18-09-2013 12:53

13-06-2023 11:32

kfadrat pisze:Czy potrafi mi ktoś wyjaśnić, dlaczego nie produkuje się nigdzie na świecie niskobudżetowych gitar elektrycznych z plastikowym wymiennym litym siodełkiem mostka, a z kolei istnieje totalny brak wyżej budżetowych gitar akustycznych i klasycznych, które w miejsce prymitywnego litego siodełka plastikowego, posiadałyby siodełka o nastawialnej menzurze i wysokości strun na mostku.
Nie muszę przecież wyjaśniać, że jest to niezbędne dla korekt stroju strun, gdy gitara zmienia geometrię od temperatury lub wilgoci, albo jest konieczność dopasowania gitary akustycznej, pod własne preferencje, gdy zmieniamy rodzaj strun, ich grubość, lub stosujemy strój otwarty (gitara bez użycia chwytu brzmi akordem. Zmiana naciągu struny też przecież wymaga korekty menzury).



Dawno mnie tu nie było ;-)

Dyskusja długa i interesująca tyle, że .... jakby nie w temacie.

Odpowiedź jest bardzo prosta co do zasady i oczywiście można ją zagmatwać jeśli ktoś chce ;-)

Różnica w budowie mostka w gitarze akustycznej i elektrycznej różni się z podstawowego powodu. Na potrzeby wyjaśnienie tej kwestii abstrahujmy od rożnych rodzajów gitar bo się umęczymy. U podstaw leży gitara akustyczna czyli pudło plus struny oraz gitara elektryczna czyli deska plus przetworniki plus struny. Łapiecie już?

Źródłem dźwięku w każdej gitarze są struny. W gitarze akustycznej ustrojem wydającym dźwięk na zewnątrz jest pudło i drgające struny łączą się z nim poprzez mostek. Dlatego jest on drewniany, lekki i wklejony bo musi być jak najbardziej zespolony z topem (dlatego w akustyku najważniejszy jest top, potem jego ożebrowanie a dopiero później cała reszta).

W gitarze elektrycznej emitentem dźwięku jest przetwornik, który łapie drgania ze struny zawieszonej nad nim w powietrzu i dla niego generalnie liczy się w przeważającej większości to, aby struna była właściwie podparta na krańcach czynnego odcinka. Pomińmy dyskusję na temat wpływu drewna i rodzaju mostka na brzmienie bo napiszemy doktorat i doprowadzimy do wojny. W uproszczeniu ta słynna gitara z łopaty brzmi świetnie bo wystarczą struny i coś do ich podparcia.

Nawiązując do zdania o braku teoretycznie wykształconych lutników w korporacjach to widać jest odwrotnie. Wiedzą na jakiej zasadzie działa akustyk i nie pchają na siłę do niego mostka od LES PAULA. Zakładam, że za chwilę nowi specjaliści biorący wiedzę z for internetowych i od yuotuberów takie gitary skonstruują ;-)

Mam nadzieję, że temat jest już jasny ;-) :-D


A ogólnie przecież wszyscy wiemy, że gitara co do zasady jest instrumentem naturalnie niestrojącym ;-)

PS @jpk piękny avatarek :-D

Wróć do „Gitary akustyczne i klasyczne”