osprzet do gitary elektrycznej

Dzien dobry
Niedawno dostalem gitare i potrzebny mi do niej osprzet, najlepiej na poczatek nie drogi :) Jestem osoba, ktora nigdy nie miala stycznosci z instrumentami i z pewnoscia pytania beda banalne, aczkowiek niezwykle potrzebne. Prosze o wyrozumialosc :) Wzmacniacz czy interfejs, co jest lepsze, co bardziej oplacalne? Mieszkam w bloku, wiec najprawdopodobniej wiekszosc czasu bede "gral" na sluchawkach. Kostki, kable, tunery, co jeszcze? W internecie wiele odpowiedzi, wiekszosc sponsorowana lub przestarzala. Co polecacie, w co powinienem na pewno sie wyposazyc ?

Z gory dziekuje za pomoc :)

Kabel, kostki (najlepiej na początek kilka różnych grubości i rozmiarów), multiefekt lub procesor (np. Mooer GE150), słuchawki. Tyle.

Przewód dobrej jakości i nieskomplikowany wzmacniacz np. Roland Cube. Kostki tak jak kolega wyżej wspomniał. Nie polecam interfejsów, multi czy procesorów na początek, bo to zbyt wiele do ogarnięcia jeśli chodzi o brzmienie i efekty. Im prościej tym lepiej.

Dziekuje :) A informacjyjnie procesor robi za multi czy to cos innego ? mozna pozniej by bylo go podpiac do wzmacniacza, czy tylko do monitorow ?

procesor ma w sobie symulacja efektów (multiefekt), symulacje wzmacniaczy i symulacje kolumn. Możesz na nim grać ze słuchawkami, z głośnikami (najlepiej monitorami aktywnymi), z kolumnami z transparentną końcówką mocy (wtedy wyłączasz symulacje kolumn, by nie było "studni" w brzmieniu), możesz go podpiąć do wzmacniacza (wtedy wyłączasz też symulację wzmacniaczy i działa jako multiefekt).

to na dluzsza mete jest to lepsze rozwiazanie od kupowania kolejnych przesterow ? czy jednak samodzielna kostka byla by lepszym rozwiazaniem?

Mussi pisze:Jestem osoba, ktora nigdy nie miala stycznosci z instrumentami i z pewnoscia pytania beda banalne, aczkowiek niezwykle potrzebne.

Porada numer 1 - zaczynając swoją karierę gitarzysty od podstaw zapomnij o jakichkolwiek przesterach. Jeżeli w ogóle masz ochotę nauczyć się jako tako grać - graj wyłącznie na czysto. Pożądany jest reverb, może być delay i jakiś delikatny chorus - to poprawia głębie dźwięku nie maskując jednocześnie wszelkich błędów i niedokładności, które u Ciebie w początkowym okresie nauki będą na porządku dziennym.
Podane przeze mnie efekty występują w każdym, nawet najtańszym multi i bardzo często są od razu wbudowane do tanich wzmacniaczy - więc niezależnie które rozwiązanie wybierzesz, postaraj się o taki model, który będzie w to wyposażony. Wspomniany przez kolegę Roland Cube, Blackstar ID Core 10, Marshall MG15dfx i cała masa innych.

jasne, na pierwszy ogien idzie technika. Pytalem przyszlosciowo i z ciekawosci, bo jeden przester kosztuje od 200zl w gore, co w przypadku kilku robi juz kwote, a wpiecie w procesor czy kompa w teorii powinno dac nieograniczone mozliwosci, tylko czy w tedy jakosciowo bylo by ok? czy jendak sa minusy takiego sprzetu ?

Mussi pisze:jeden przester kosztuje od 200zl w gore, co w przypadku kilku robi juz kwote

No przecież napisałem, że na początek nie jest Ci potrzebny w ogóle żaden przester, a Ty już się przymierzasz do kupna kilku??? Kup sobie przyzwoity, tani wzmacniacz i zacznij się uczyć...
Pomijając ten drobny fakt, że za 200 zł to jest bardziej kupa, niż przester.

Jak juz sie pakowac w jakies hobby, to calym soba, a i w pozniejszym czasie bede chcial probowac roznych przesterow :P Stad tez padlo pytanie w co najlepiej wartalo by isc, bo tak jak Sam napisales przester za 200 to nieporozumienie, a procesor czy interfejs zawiera przester cyfrowy z mozliwoscia dodania swoich, a to chyba dobra opcja na testy ? I drugie pytanie ktore juz sie powtorzylo, czy skoro mam takie "aspiracje" co do testowania , to nie lepiej odrazu kupic procesor i nie wydawac 6stowek dodatkowo ? Choc wzmacniacz tez bym w sumie chcial, fajnie by wygladal na polce :d

Mussi pisze: wzmacniacz tez bym w sumie chcial, fajnie by wygladal na polce :d

eeee... albo wzmacniacz, albo na półce... No, chyba że mówisz o maluchach właśnie typu Roland Cube czy yamaha THR, to "półkowe" sprzęty są.

Blackstar ID:Core Stereo 10 albo 20 v3 wydaje sie dobra opcja na poczatek :)

Mussi pisze:Blackstar ID:Core Stereo 10 albo 20 v3 wydaje sie dobra opcja na poczatek :)

Oczywiście, to fajne rzeczy na początek. Tyle, że to maluchy, nie wzmacniacze "pełną gębą". Myślałem, że możesz mieć na myśli coś większego (ja na początku mówiąc o wzmacniaczach, widziałem oczyma duszy ścianę Marshalli za Zakkiem Wylde'em )

Mussi pisze:Blackstar ID:Core Stereo 10 albo 20 v3 wydaje sie dobra opcja na poczatek :)

Według mnie nie "wydaje się", tylko to JEST bardzo dobra opcja na początek. Ja mam 20 v2 i nie mam mu absolutnie nic do zarzucenia. Świetnie się nadaje do grania w domu, bardzo dobrze brzmi na niskim poziomie głośności, ale jak trzeba, to jakąś próbę, albo mały, klubowy koncercik też da radę.

6nt pisze:ja na początku mówiąc o wzmacniaczach, widziałem oczyma duszy ścianę Marshalli za Zakkiem Wylde'em

... i wszystkie gały rozkręcona na 10.
Ciekawe, jak by to zabrzmiało na moich 13,5 m²...

jpk pisze:Ciekawe, jak by to zabrzmiało na moich 13,5 m²...

Zależy od tego co siebie masz powstawiane. Jak pustostan i betony, to sam ciekaw, bo drewno mam już ograne na takim małym metrażu. Marshall 2205 na 412 V30, z perką oczywiście. Kwintesencja rockowego grania. Z gałami vol na 10 długo się nie da, ale tak na 6 już jo.

Co do przesterów kolegi. Za 200 PLN dostaniesz jakiegoś sensownego Bossa OD czy DS, ale po co, skoro prawie każdy piec ma prawie w każdym przypadku lepszy przester "wbudowany". Się nauczysz, to będziesz dopalał, a nie na distorszynie grał.

Obecnie cyfra, nawet ze średniej półki, spokojnie dogania kostki.

Taaak, ściana Marshalli odpalona na "10", albo ściana - wybór należy do Ciebie

Nad sciana ze wzmacniaczy sie kompletnie nie zastanawialem, do mieszkania w bloku to to tak srednio praktyczne; raz ze cicho by chodzilo, dwa ze zajelo by pol albo i wiecej pokoju :P Ale poki co juz wiem, ze najpierw trzeba kupic wzmacniacz i za pol roku jak dobrze pojdzie procesor :D W ogole jaka na poczatku obieraliscie? zaczynaliscie od ukladania palcow na strunach, czy odrazu jakies latwe piosenki? I czy zaczynaliscie sami, czy ktos Was uczyl?