Gitara fałszuje na niskich progach

Witam,

jest to mój pierwszy post na forum.

Posiadam od trzech tygodni gitarę elektryczną Yamaha Pacifica 112V.
Jest to moja pierwsza gitara elektryczna. Do tej pory grałem nieco na akustycznej i klasycznej.
Gitara nie stroi dobrze na pierwszym progu, na drugim jest lepiej a na trzecim już prawie dobrze. Wyżej jest OK.

Co zrobiłem do tej pory?
- okazało się, że struny są prawdopodobnie rozciągnięte więc wymieniłem na nowe i grubsze (prawdopodobnie z 9-tek na 11-tki).
- naprężyłem nieco gryf prętem (zmniejszyłem łódkę, która w sumie była niewielka, gdzieś do 0.5mm)
- wyregulowałem menzurę

Gitara zaczęła stroić o połowę lepiej.

Na pierwszych progach odchylenia były nawet do 20-30% (tak pokazywał stroik). Teraz jest w sumie lepiej ale nadal czasami o te 10-20% jest odchylenia.
Dużo zależy od tego jak mocno docisnę strunę na progu i jak mocno ją uderzę (im delikatniej tym stroi lepiej).

Podam wam wymiary zmierzone centymetrem gitarowym.

Akcja nad I progiem - 0.5mm - 0,75mm

Akcja nad VIII progiem - 0.5mm (dociśnięte kapodasterem na I progu i palcem na ostatnim)

Akcja nad XII progiem - 2mm (dla wszystkich strun tyle samo, kapodaster założony na I progu)

Akcja nad XII progiem - 2,5mm (bez kapodastera)

Dlaczego gitara nie stroi? Co zrobić żeby stroiła? Czy odchylenie 15-20% kwalifikuje się do wymiany/naprawy gwarancyjnej?
Dodam, że moja gitarka klasyczna (też Yamaha) największe odchylenia ma około 3% a stroi prawie idealnie na wszystich progach.

Jeszcze jedna informacja jest potrzebna: jaka jest odległość od I progu struny naciśniętej na III progu?

0,5 mm

PS. Obniżyłem troszeczkę akcje. Gitara jest bardziej miękka i w sumie nie brzęczy.

tolo3865 pisze:0,5 mm

To jest co najmniej o 0,4 mm za dużo i zdecydowanie może wpływać na strojenie gitary na niskich progach. Prawidłowy odstęp jest taki, żeby się dało wsunąć kartkę papieru.
Jeżeli masz siodełko na wcisk, to możesz je wysunąć po zluźnieniu strun i DELIKATNIE spiłować od spodu na drobnym papierze ściernym ułożonym na równej powierzchni, sprawdzając co kilkanaście ruchów, czy już jest OK. Jeżeli wklejane - to trzeba się pobawić ze wszystkimi szczelinami indywidualnie, co wymaga posiadania odpowiedniego zestawu pilników i raczej nie polecam samodzielnego działania.
W niektórych modelach strata spodnia powierzchnia siodełka ma taką samą krzywiznę, jak wierzchnia. W takim przypadku też pozostaje zabawa z pogłębianiem szczelin, choć nie sądzę, żeby Yamaha też stosowała takie rozwiązanie.
Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest zakup nowego siodełka o odpowiednich wymiarach i zabawa z duplikatem - jak coś popsujesz, to zawsze będziesz mógł wrócić do oryginału.

Dzięki za merytoryczną odpowiedź. Odległość jest de facto może trochę mniejsza niż 0.5mm. Powiedzmy 0,3mm, ciężko dokładnie ocenić tak małą odległość.

Nie mam odwagi piłować czegokolwiek i wymieniać w tej gitarze.

Strojenie odbiega w tej chwili maksymalnie o 15%, więc po uszach nie daje i nie słyszę, że fałszuje. Było gorzej.

Mam jeszcze dwa pytanka. Czy napięcie prętem gryfu spowoduje zmniejszenie tej odległości od siodełka?

I drugie odnośnie akcji.

Ustawiłem w tej chwili 1,75 - 2.00mm. Struny mam 11-tki.
Wcześniej akcja była gdzieś 2,5-2,5mm.

Gra się dosyć miękko ale najgrubsze struny lubią trochę zadzwonić gdy odrobinę mocniej kostkuję.
Na wzmacniaczu raczej tego nie słychać.

Może tak zostać? Nie chcę ustawiać zbyt wysokiej akcji bo na elektrycznej gram od nie dawna i jeszcze palce się nie przyzwyczaiły.

Waszym zdaniem lepiej grubsze struny i niska akcja czy na odwrót?

Proszę o pomoc. Jeszcze tylko ta sprawa nie daje mi spokoju. Dzięki.

tolo3865 pisze:Czy napięcie prętem gryfu spowoduje zmniejszenie tej odległości od siodełka?

Nie, regulacja pręta już nic tu nie zmieni.

tolo3865 pisze:Waszym zdaniem lepiej grubsze struny i niska akcja czy na odwrót?

Kwestia gustu. Ja do wszystkich gitar elektrycznych używam wyłącznie dziewiątek, ale jest to wyłącznie efektem zamiłowania do komfortu. Jak raz założyłem jedenastki do SG, to grało mi się równie dobrze z jednym wyjątkiem: miałem lekkie problemy z podciąganiem więcej, niż o dwa półtony...

Dzięki.

A jaką akcję zalecasz dla 9-tek? Tak, żeby nie dzwoniło o progi?
Jak miałem fabryczne struny (chyba 9) to przy akcji 2,5mm mi dzwoniło czasami na wielu progach, chyba, że na prawdę delikatnie kostkowałem.
Dlatego założyłem grubsze struny. Niby nie dzwoni, a jak obniżyłem akcję by się komfortowo grało (1.5-2.00) to znowu dzwonią najgrubsze przy trochę mocniejszym kostkowaniu a gitara wcale nie jest miękka.

Wracam do 9-tek. Napisz mi proszę jaką dać akcję. Czy struny mogą dzwonić jeżeli to nie jest słyszalne na wzmacniaczu?

Tu nie ma reguł typu "ile powinno być", mogą - nie mogą". Każdy reguluje sobie gitarę w zależności od własnych preferencji i stylu grania. Ja mam nie więcej niż 2 mm na e1 na XII progu, z tym, że gram raczej delikatnie i nic mi nie brzęczy.

Dziękuję bardzo, dostosuję się do twoich porad :)